Czytam, bo rozwiążę zagadkę. Zadania odbiorcy wirtualnego w powieści detektywistycznej

Wykorzystanie strukturalistycznej koncepcji odbiorcy wirtualnego do wyjaśnienia konstrukcji bohatera, świata przedstawionego i narracji w tym gatunku powieści.

Wyznaczniki strukturalizmu jako jednego z nurtów nowoczesnego literaturoznawstwa zyskały najściślejsze dookreślenie w latach 30. oraz 40. XX w. Usystematyzowały się na podstawie założeń tzw. praskiej szkoły, którą reprezentowali m.in. R. Jakobson i J. Mukařovský. Wiele z założeń klasycznego strukturalizmu znalazło odzwierciedlenie we współczesnej myśli literaturoznawczej. Przyjmują one, że funkcja estetyczna to nadrzędna wartość dzieła literackiego. Dodatkowo każdy z elementów tworzących strukturę dzieła jest wyposażony w ładunek znaczeniowy, a jednostkową wypowiedź literacką należy interpretować w odniesieniu do języka ogólnego oraz tradycji literackiej. Co więcej, analiza utworu powinna nawiązywać do sytuacji komunikacyjnej, uwzględniając tym samym twórcę dzieła i odbiorcę, który będzie reprezentantem większej publiczności. Na potrzeby niniejszej pracy moje rozważania będą skupiały się wokół strukturalistycznej koncepcji odbiorcy wirtualnego, za pośrednictwem której postaram się przedstawić sposób konstrukcji bohatera, świata przedstawionego oraz narracji w powieści detektywistyczne, na przykładzie powieści detektywistycznej Słonie mają dobrą pamięć Agathy Christie. 

Gatunki literackie spełniają funkcje typologiczne, pozwalają na przyporządkowanie wybranego tekstu do szerzej rozumianego zbioru. Podobnie jak gatunki mowy – wyrażają się w konkretnych wypowiedziach. Michał Głowiński w gatunkach literackich odnajduje gramatykę literatury. Zwraca również uwagę na fakt, że istnieją pewne konstytutywne cechy, które decydują o tym, że dany tekst można zaklasyfikować do jednego z gatunków literackich. Tu wyraźnie zarysowuje się pewna zależność: im jest on bardziej zróżnicowany wewnętrznie, tym sfera owych wyborów koniecznych będzie bardziej ogólna. Oprócz elementów inwariantnych w wyznaczaniu gatunków literackich funkcjonuje także sfera możliwości, pozwalająca na dokonywanie przez autora dzieła osobistych wyborów. Zgodnie z tym założeniami za cechę konstytutywną powieści oraz oczywiście jednego z jej rodzajów, tj. powieści detektywistycznej, należy uznać narracyjność, pozostałe cechy stanowią sferę wyborów otwartą dla autora. 

Słonie mają dobrą pamięć wypowiadający się w 3 osobie narrator jest wszechwiedzący, potrafi określać stany emocjonalne bohaterów, przewiduje ich zachowania i reakcje. Gatunki należy rozpatrywać również w kontekście konwencji literackich oraz relacji komunikacyjnych, zachodzących między nadawcą i odbiorcą danego dzieła, posiadającym świadomość gatunkową. Czytelnik ma za zadanie dopasować swoje możliwości percepcyjne do założeń danego gatunku literackiego. Zatem odbiorca kultury, który pragnie zaangażować się w lekturę powieści detektywistycznej ma świadomość (to, jak dużą, zależy od jego wiedzy literackiej) praw rządzących tym typem literatury. Proces czytania jest wtedy nastawiony na cel – rozwiązanie zagadki.

Michał Głowiński w artykule Wirtualny odbiorca w strukturze utworu poetyckiego koncentruje swoje rozważania wokół niezmiernie istotnej kwestii czynnego obcowania czytelnika z dziełem literackim. Badacz zwrócił uwagę na fakt, że kwestia odbiorcy w przypadku powieści stała się istotna ze względu na duże zainteresowanie tym gatunkiem literackim oraz szerokie i zróżnicowane grono czytelników. Głowiński podkreśla, że już sama struktura utworu kreuje wirtualnego odbiorcę. W utworach epickich coraz większą rzadkością jest to, by narrator zwracał się do odbiorcy w sposób bezpośredni, angażując go tym samym w ciąg zdarzeń fabularnych (w przeciwieństwie do poezji, w której wciąż dość często zdarzają się tego rodzaju zwroty, zazwyczaj wyrażane przez użycie zaimków osobowych), jednakże zawsze w koncepcji utworu zakładani są odbiorcy potencjalni, ktoś, kto sięgnie po dany utwór i zechce zanurzyć się w wirze fabularnych wydarzeń. Wirtualny odbiorca musi znać istotę konwencji literackich, aby móc nawiązać porozumienie z nadawcą danego dzieła. W przypadku nieznajomości podstawowych założeń czytelnik będzie poruszał się jedynie na płaszczyźnie systemu znaków, które nie połączą się w większe struktury. Głowiński zwraca także uwagę na to, jak ważnym elementem dla wirtualnego odbiorcy jest znajomość reguł rządzących wybranymi gatunkami literackimi. To właśnie od nich zależy postawa, którą czytelnik przyjmie wobec wybranego dzieła. Dodatkowo badacz zajmuje się kwestią samego sposobu czytania, zauważa, że istnieją utwory, w których sens jest podany wprost, lecz są też takie, które zmuszają wirtualnego odbiorcę do samodzielnego odkrycia sensu. Czytelnik staje się wówczas badaczem. Taką rolę spełnia bez wątpienia podczas lektury powieści detektywistycznej. 

Istotnym dla pełnego zrozumienia charakteru tego rodzaju czytelnictwa oraz zadań, które mogą być stawiane odbiorcy wirtualnemu, jest odróżnienie powieści detektywistycznej od kryminalnej, z którą często bywa utożsamiana. Tę problematykę przybliżył w jednym z artykułów Stanisław Barańczak. Zgodnie z jego teorią pierwsza z nich to powieść-zagadka, której dominanta fabularna to prowadzanie śledztwa. Charakterystyczne jest tu odwrócenie chronologicznego biegu zdarzeń. Świat przedstawiony jest ograniczony w zakresie miejsc, poszlak oraz podejrzanych bohaterów. Detektyw jest zazwyczaj kontemplacyjnym amatorem. 

Odnosząc powyższe cechy do dzieła Agathy Christie, odnaleźć można następujące analogie: utwór Słonie mają dobrą pamięć to bez wątpienia powieść-zagadka, czytelnik dowiaduje się o niewyjaśnionej zbrodni sprzed ponad dziesięciu lat. Odnalezione zostały wówczas w okolicy klifów Overclif martwe ciała małżeństwa Ravenscroft. Wiadomo, że mężczyzna i kobieta zostali zastrzeleni, wersją przyjętą przed laty przez policję było samobójstwo, nie wiadomą jednak pozostało, czy to mąż zabił najpierw żonę, a później siebie, czy może sprawy przybrały odwrotny bieg: żona zabiła męża i popełniła samobójstwo. Prowadzenie śledztwa jest istotnie dominantą tej powieści, właściwie można mówić o śledztwie zwielokrotnionym, prowadzonym równocześnie przez kilka osób. Po pierwsze, panią Burton-Cox (jej dochodzenie w porównaniu do pozostałych jest mikroskopijne, choć stanowi istotny zaczątek akcji). Po drugie, amatorkę, która ze względu na pisarską profesję egzystuje w pewnym sensie w świecie zbrodni, Ariadnę Oliver. Wspiera ona trzeciego zainteresowanego – głównego, profesjonalnego detektywa Herculesa Poirot’a. To właśnie on łączy podawane przez różnych bohaterów fakty, planuje dalsze działania i finalnie odkrywa, uznawaną za niemożliwą do rozwikłania, tajemnicę śmierci Ravenscroftów. Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju śledztwem w śledztwie. Jest to dochodzenie ponowione, sprawa prowadzona przez policję została bowiem zakończona dawno temu, nie przynosząc jednoznacznych opinii. Ponadto poszukiwanie prawdy, rozpoczęte przez Burton-Cox, jest kontynuowane przez Ariadnę, następnie pogłębione przez Herkulesa i dodatkowo uzupełniane przez wiedzę i informacje ze śledztwa pierwotnego.

Świat przedstawiony – zgodnie z koncepcją Barańczaka – jest zamknięty. Bohaterowie mający wpływ na przebieg dochodzenia to w przeważającej mierze tytułowe słonie, do których zaliczają się m.in.: Julia, pani Matcham, pani Buchle, Eugene i Rossentelle oraz Meauhourat. Co prawda, miejsce akcji nie jest ograniczone do jednego, konkretnego pomieszczenia, ale można wyróżnić dwie lokalizacje występujące ze wzmożoną częstotliwością: należą do nich dom pani Oliver oraz Herkulesa Poirot’a. Warto zwrócić uwagę na to, że odbiorca nie zyskuje szczegółowej wiedzy na temat wyglądu oraz umiejscowienia tych przestrzeni, bo nie są to informacje niezbędne do rozwiązania zagadki. Poszlaki również są ograniczone do najbardziej intrygujących i najważniejszych dla toku zdarzeń fabularnych. Należy do nich zaliczyć: imponującą – jak na tamte czasy i realia – liczbę peruk lady Ravenscroft, zachowanie psa zamordowanego małżeństwa oraz informacje o możliwości występowania choroby psychicznej u Dolly, siostry bliźniaczki zamordowanej Molly. Liczba osób podejrzanych również pozostaje mocno ograniczona, początkowo zakładany jest tylko jeden wariant wydarzeń: albo mąż zabił żonę i popełnił samobójstwo, albo żona zabiła męża i odebrała sobie życie.  Śledztwo prowadzone przez Herkulesa poddaje w wątpliwość obie hipotezy. 

Powieść kryminalno-sensacyjna ma inne wyróżniki klasyfikujące, zostaje określona przez Barańczaka mianem powieści-problemu, która za najistotniejszy motyw obiera zbrodnię. Wydarzenia mają miejsce w kolejności chronologicznej. Świat przedstawiony nie zawsze jest w pełni moralnie zdefiniowany – podobnie jak zawodowy detektyw/policjant, który zajmuje się prowadzeniem śledztwa. 

Utwory klasyfikujące się w obrębie gatunku powieści detektywistycznej można określić mianem dzieł interakcyjnych. Musi bowiem zajść pewna reakcja między zamierzeniami autora a recepcją wirtualnego odbiorcy. Do takiego założenie odniósł się S.S. Van Dine, formułując w swoim artykule zasady pisania powieści detektywistycznych. Dwa pierwsze punkty odnoszą się właśnie do odbiorcy, który musi mieć równe szanse na rozwiązanie zagadki, jak ujęty w ramach fabuły detektyw. Karygodnym byłoby również celowe wprowadzanie odbiorcy w błąd, stosowanie innych podstępów, niż te, przed którymi stawiana jest osoba prowadząca śledztwo wewnątrz świata przedstawionego. 

Struktura dzieła, sposób jego konstrukcji, w tym oczywiście sposób budowania narracji, ma za zadanie dać czytelnikowi możliwość rozwiązania zagadki. W powieści Agaty Christie wirtualny odbiorca dowiaduje się o faktach równolegle z detektywem. Kroczy wraz z Ariadną dawnymi ścieżkami, które pozwalają odnaleźć tytułowe Słonie. Wirtualny odbiorca nie czuje się w żaden sposób oszukiwany, nie odnosi wrażenia, że pewne fakty są przed nim zatajane. Nie jest tylko obserwatorem zdarzeń fabularnych, ponieważ słyszy rozmowy, dotyczące zdarzeń w Overclif, poznaje hipotezy dotyczące tego, co mogło mieć miejsce owego nieszczęśliwego dnia, gdy para kochających się ludzi udała się na spacer. 

Sposób konstrukcji utworu sprawia, że czytelnik od początku jest angażowany w odkrycie prawdy. Świat przedstawiony zbudowany jest w taki sposób, aby poprzez początkowe przesłanki, następnie wnioskowanie, stopniowe podawanie większej ilości faktów, weryfikowanie ich wiarygodności wreszcie dociec prawdy. Narrator, udzielając głosu postaciom pozwala im na ocenę pewnych faktów i zachowań, wprowadza swojego rodzaju wielogłosowość. Sam również używa wartościujących przymiotników i nacechowanych opisów, które mogą ułatwić wirtualnemu odbiorcy odkrycie istoty zbrodni. Pewne kwestie pozostawia bez dopowiedzenia, aby dać czytelnikowi okazję do wytężenia możliwości dedukcyjnych. Podsycając jego ciekawość prowokuje do kontynuowania lektury.

Wirtualny odbiorca, który obok nadawcy i bohatera jest jedną z osób, uczestniczących w schemacie relacyjno-komunikacyjnym, może zaangażować się w proces odkrywania, zestawiać informacje stematyzowane oraz implikowane oraz poddawać je osobistej weryfikacji.  Zgodnie z teorią Aleksandry Okopień, informacja stematyzowana to taka, która jest podana czytelnikowi wprost. W jej zakres można wprowadzić to, czego czytelnik dowiaduje się o bohaterach, miejscach, zdarzeniach fabularnych w sposób bezpośredni, np.: przez opisy narratora, opinie bohaterów, przebieg i układ zdarzeń. Informacją stematyzowaną określić można fakty, które zostały zapisane na kartach lektury. 

Opozycyjną pozycję stanowi informacja implikowana, która jest podyktowana przez reguły mówienia i ma na celu zdemaskowanie kodu wypowiedzi nadawcy i recepcji komunikatu przez potencjalnego odbiorcę. Ten rodzaj informacji ma charakter pośredni, wymaga od czytelnika zaangażowania intelektualnego, które pozwoli mu wyciągnąć stosowne wnioski. Pozwala na odkrycie osobowości, charakteru mówiącej postaci nawet w sytuacjach, gdy ta nie wyraża żadnego sądu na swój temat. 

Na kartach powieści Słonie mają dobrą pamięć informacje stematyzowana i implikowana łączą się. Jednym z przykładów, mogących zobrazować tę tezę jest sylwetka detektywa — Herkulesa Poirot, którego inni bohaterowie opisują jako osobę niską, drobnej budowy ciała, będącą w średnim wieku. Poirot charakteryzowany jest jako osoba profesjonalna, znająca się na zbrodni, mająca dobrą opinię w środowisku śledczym. Te informacje czytelnik może zweryfikować, sięgając właśnie do pośredniej informacji implikowanej. Wirtualny odbiorca jest świadkiem rozmów prowadzonych przez Herkulesa, zauważa, że bohater prowadzi je w sposób bardzo konkretny: zadaje jasne pytania, prowadzi wnioskowanie drogą dedukcji, zachowuje się profesjonalnie, tzn. potrafi zweryfikować istotność przytaczanych sytuacji i zdecydować, które są ważne dla sprawy, a które nie wnoszą do niej nic, poza potencjalną intrygą (np. informacje o rzekomych romansach Molly). Detektyw jawi się czytelnikowi jako stabilna, wiarygodna postać, której można zaufać. Herkules jest inteligentny, ma szeroko zakrojoną wiedzę o świecie, wielokrotnie jego rozważania mają wymiar niemalże filozoficzny, traktują o ogólnych prawidłowościach, rządzących życiem. W przypadku tego bohatera informacja stematyzowana pokrywa się z informacją implikowaną. Z tego względu wirtualny odbiorca może prowadzić osobiste śledztwo, biorąc pod uwagę poszlaki, które intrygują Poirot’a, np. cztery peruki, dziwne zachowanie psa właścicieli posiadłości w Overclif i chorobę psychiczną w rodzinie. 

Do tego indywidualnego śledztwa wirtualnego odbiorcy nawiązywał w swoim artykule Stanisław Barańczak, stawiając czytelnika w miejscu powieściowego detektywa. Odbiorca ma poprzez swoją inteligencję, zdolności dedukcyjne, ale też przez uważną lekturę i umiejętność oceny, co może być wiarygodne, odkryć prawdę o zbrodni.

S.S. Van Dine zwraca także uwagę na szereg innych funkcji, które powinna spełniać powieść detektywistyczna, dotyczących m.in. konieczności prowadzenia śledztwa drogą dedukcji, słuszności oraz racjonalności zachowań oraz dowodów czy braku konieczności wprowadzania rozbudowanych opisów czy wątków pobocznych. Badacz instruuje, że zbrodniarz nie powinien mieć wyrzutów sumienia ze względu na popełniony z powodów osobistych czyn. Śmierć nie może wynikać też z samobójstwa ani być wynikiem przypadku.

Herkules Poirot odkrywa, w jaki sposób doszło do śmierci pary Ravenscroft. Informuje zebranych w okolicy Overclif, że chora psychicznie Dorothea Jerryboy w wyniku niepohamowanej nienawiści i zazdrości zrzuciła swoją siostrę Molly z klifu. Następnie, bez wyrzutów sumienia udała się do posiadłości siostry i jej męża. Przez jej niepokojące zachowanie Meauhourat zorientowała się, że coś mogło stać się Molly. Wraz z Alistairem znalazła umierającą kobietę i zdecydowała się na spełnienie jej ostatniej woli — dotrzymanie tajemnicy o zabójstwie i chronienie Dolly.  Po kilku tygodniach od tragedii Pan Ravenscroft podjął decyzję o uśmierceniu Dorothei i tym samym — utracie własnego życia. Tę śmierć potraktował w kategorii wyzwolenia dla kobiety, dla której nie było już innego ratunku. 

Pod koniec powieści detektywistycznej wszystkie wątki i motywacje zostają ujawnione. Poirot wyjaśnia, że dowody, które brał uprzednio pod uwagę, odegrały najistotniejszą rolę: potrzebne były aż cztery peruki, ponieważ przez ostatnie tygodnie życia nosiła je Dorothea, udająca Margaret. Pies zaatakował swoją Panią, bo w istocie, była to dla niego osoba obca, ten sam człowiek, ale w innym kapeluszu — jak słusznie określił to Poirot.  Do postawy działania Herkulesa odniósł się w swoim artykule Heissenbüttler, mówiąc, że: Detektyw próbuje zrekonstruować trop na podstawie pojedynczych, przypadkowych odcisków. Przypomina kogoś, kto z pojedynczych kresek odtwarza najpierw pismo, a potem tekst. Prawda, choć brutalna przynosi ulgę i ukojenie Celi, można powiedzieć, że spełnia dla niej funkcję katharsis. Dodatkowo ujawnia motywację działania Burton-Cox, której w istocie nie zależało na szczęściu przybranego syna, lecz na zniechęceniu go do małżeństwa i tym samym zatrzymaniu jego pieniędzy dla siebie. 

Z powyższych rozważań wynika, że powieść detektywistyczna jest gatunkiem literackim, który mocno angażuje w recepcję odbiorcę wirtualnego. Można powiedzieć, że czyni z niego zewnętrznego detektywa, który ma okazję prowadzić swoje własne dochodzenie. Poziom zrozumienia i uczestniczenia w owym dochodzeniu zależy także od indywidualnych predyspozycji odbiorcy: od jego wiedzy czytelniczej, o zasadach konstruowania świata przedstawionego, wreszcie od jego inteligencji. Już Van Din w swoich założeniach, dotyczących reguł pisania tego rodzaju  powieści zaznaczył, że prawda musi być oczywista, o ile czytelnik jest wystarczająco bystry by ją dostrzec. Badacz podkreśla, że czytając drugi raz tę samą powieść, wirtualny odbiorca powinien zauważyć, że na jej kartach były liczne przesłanki informujące o tym, kto w istocie zabił. 

Struktura utworu, w tym konstrukcja świata przedstawionego, zachowania bohaterów, przebieg akcji mają za zadanie pomóc wirtualnemu odbiorcy w odkryciu prawdy. Świat przedstawiony rozbudowuje się wraz z kolejnymi kartami powieści, narrator odsłania przed czytelnikiem kolejne motywy. Początkowo szeroka sfera możliwości zawęża się, wysuwając na pierwszy plan wydarzenia najbardziej istotne dla finału historii. Stopniowo budowane jest napięcie, czytelnik dowiaduje się o możliwych rozwiązaniach, równolegle snuje własne rozważania, dokonuje w swoim umyśle kategoryzacji, co według niego mogło się zdarzyć, aż w końcu odkrywa rozwiązanie zagadki. 

Kwestią, która może wzbogacić wiedzę, dotyczącą zadań odbiorcy wirtualnego w powieści detektywistycznej, jest skupienie uwagi na adaptacjach serialowych/filmowych wybranych dzieł. Ze względu na temat niniejszej pracy, analizie poddany będzie odcinek Elephants can remember serialu Poirot. Zostanie przebadany pod kątem ukazania zbrodni oraz odsłaniania faktów.Będzie on analizowany także z uwzględnieniem teorii Van Dine, mówiącej o tym, że odbiorca, czytając (w tym przypadku oglądając) drugi raz ten sam tekst powinien zauważyć przesłanki, wskazujące na przestępcę. Ze względu na charakter pracy pod uwagę będą brane wybrane sceny i wątki serialu

Odcinek zaczyna się od wizualizacji: para ludzi z psem spaceruje brzegiem klifu. Obraz jest nieco mglisty, co wskazuje na nawiązanie do przeszłości. Po chwili następuje zmiana kadru, odbiorca widzi rozbijające się o brzeg klifu fale i słyszy dwa strzały. W taki sposób zostaje  wprowadzony w wir fabularnych wydarzeń, dowiaduje się o niedopowiedzianej zbrodni sprzed lat. Kolejnym wydarzeniem fabularnym jest spotkanie Ariadny Oliver z Panią Burton-Cox, która pragnie dowiedzieć się, czy Generał zabił żonę i siebie, czy sprawy przybrały odwrotną kolej. Serialowa Ariadna Oliver ujawnia motywację swoich działań, nie podejmuje osobistego śledztwa dla niesympatycznej Burton-Cox, lecz dla dobra swojej córki chrzestnej — Celi. Pisarka udaje się do Herkulesa Poirot’a, pragnie skonsultować z nim słuszność podejmowanego przez siebie śledztwa. 

Serialowa postać detektywa pokrywa się z jego literackim obrazem. Mężczyzna jest niski, uwagę odbiorcy skupia jego charakterystyczny wąs i elegancki strój. Poirot to profesjonalista, od razu zauważa niekonwencjonalny motyw morderstwa/samobójstwa. Instruuje, by odpowiedzi na tę nierozwikłaną zagadkę szukać w przeszłości, ponieważ zawsze ktoś coś pamięta. Odbiorca, który wtórnie analizuje powieść zastanawia się nad sensem tych słów. Zwraca uwagę na to, że wersja przyjęta przed laty przez policję jest zbyt prosta, a jej uzgodnienie nawet, jeśli byłaby prawdziwa, nie byłoby zbyt intrygujące. Poirot zwraca uwagę na motyw, sięga do podstaw. Jego słowa zmuszają odbiorcę do zastanowienia się nad tym, co mogło zaburzyć życie dwójki kochających się ludzi. 

Tropem, pojawiającym się w serialu jest ewentualność romansu Margaret Ravenscroft bądź Aliastaira Ravenscroft’a. Zarys tych informacji przestawia Pani Matcham. Sugeruje, że być może Generał wdał się w bliższą relację z Zelie. Po chwili zastanawia się, czy może to Molly zdradzała męża, według jej opinii była piękną, zadbaną kobietą. Motyw zdrady może być absorbujący dla czytelnika. Odciąga jego myśli od właściwego toku wnioskowania, sprawia, że zarówno powieść (tam również snuto domyły o możliwości romansu), jak i serial są bardziej intrygujące. Dodatkowo, pojawienie się innych ewentualności, oprócz powtarzających się nagminnie w zeznaniach Słoni tych samych motywów/ przedmiotów odciąga w czasie rozwiązanie zagadki. Powoduje, że staje się ona wielowymiarowa. 

Pani Matcham wspomina również o chorobie psychicznej, która występowała w rodzinie Celi. Nawiązuje do odległych wydarzeń: śmierci dwojga dzieci. Początkowo traktowane są one marginalnie, sama Pani Matcham nie jest ukazana w serialu jako osoba wiarygodna. Jest wymagającą opieki staruszką, która zasypia podczas rozmowy z Ariadną. 

Istotne wieści dla sprawy wnosi także prowadzący przed laty to śledztwo Inspektor. Podczas jego rozmowy z Herkulesem odbiorca dowiaduje się szczegółów na temat Dorothei i jej choroby. Po raz kolejny przytoczona zostaje, wspomniana wcześniej przez Matcham historia śmierci dwójki dzieci. Ujawnione zostają także okoliczności tragicznego w skutkach upadku z klifu Dolly oraz wywołanego przez to załamania Molly. Poirot dowiaduje się, że śmierć Dorothei miała miejsce 3 tygodnie przed śmiercią Aliastaira i Molly. Informacje o tym samym odstępie czasowym otrzymuje Ariadna, która udaje się do dawnej perukarni. Pisarka dowiaduje się, że 3 tygodnie przed śmiercią Molly pewna Francuska (Zelie) zamówiła dla niej dwie dodatkowe, wyjątkowo drogie peruki. 

Odcinek serialu został wzbogacony o drugą sprawę, która pierwotnie absorbuje detektywa bardziej, niż śledztwo zapoczątkowane przez Ariadnę. Jest to śmierć doktora Willoughby’ego, którego specjalizacją była psychiatria. Oba morderstwa łączą się ze sobą, okazuje się, że Willoughby leczył w przeszłości Dolly. Jego terapia była mało humanitarna, z czego pacjentka skarżyła się w listach do swojej córki. Ta po latach od śmierci matki przewidziała zemstę: zabiła doktora, próbowała zamordować także Celię, aby ta nie zaznała szczęścia. 

Ze względu na wprowadzenie dodatkowego motywu finał rozwiązania zagadki w serialu nieco się różni (próba zamordowania Celii przez córkę Dorothei w Overclif), oczywiście odbiorca dowiaduje się prawdy, wszystkie wątki i motywy zostają obnażone zgodnie z koncepcją powieści detektywistycznej. 

Z perspektywy przeczytanej wcześniej książki recepcja filmu staje się wtórna. Odbiorca zna finał historii na samym jej początku, więc może się skupić na tym, czy pojawiały się przesłanki, które podczas pierwszej lektury były przez niego pomijane. W istocie,  wszystkie ważne dla sprawy motywy, sytuacje, przedmioty zostają przedstawione już we wczesnych etapach ekranizacji. Elementem, na którym skupia się odbiorca jest choroba psychiczna w rodzinie Celii, ważne stają się traktowane wcześniej marginalnie wypadki, którym uległa dwójka dzieci. Z perspektywy powtórnej recepcji zbieżność czasu, która dzieliła rzekomą śmierć Dolly i zamówienie nowych peruk dla Molly nie mogło być przypadkowe. Peruki od początku sygnalizowały, że czytelnik będzie miał do czynienia ze swoistą charakteryzacją. Kolejną ważną informacją naprowadzającą na ten trop jest fakt, że Molly i Dolly były bliźniaczkami, więc do pełnej zmiany wizerunku, dopasowania się do wyglądu siostry wystarczyła jedynie peruka. Zachowanie psa potwierdza, że czytelnik od początku miał do czynienia z pewnego rodzaju maskaradą, jak zauważył serialowy Poirot, pies miał nosa. Kierowany intuicją wiedział, że jest w pewnym sensie oszukiwany, dlatego też atakował swoją rzekomą właścicielkę. Co ciekawe, na łamach powieści faktem okazał się romans. Miał on jednakże inny wymiar i charakter, niż przypuszczano. Można powiedzieć, że w pewnym sensie przyczynił się do zbrodni. Mowa oczywiście o dawnym, nieudanym romansie Dolly i Aliastaira i spowodowaną przez niego zazdrością chorej Dorothei. 

Serial dysponuje innymi środkami przekazu niż książka. Brakuje w nim 3-osobowego narratora, który mógłby poinformować odbiorcę, co w danym momencie czują bohaterowie. Twórcy adaptacji posłużyli się więc retrospekcjami, które mogły wprowadzić odbiorcę w wir wydarzeń oraz przytaczaniem  (na zasadzie odbijającego się echa) niektórych myśli bohaterów. Nie zmienia to faktu, że więcej elementów musiało zostać ukazanych bardziej dosłownie. Serial został wzbogacony o dość rozbudowany wątek śmierci doktora psychiatrii, aby bardziej zaciekawić odbiorcę. Kolejnym elementem, który może wpływać na recepcję dzieła jest dodanie muzyki, głównie skrzypcowej, która kreuje atmosferę tajemnicy, wzmaga się i narasta podczas istotnych wydarzeń fabularnych. 

Podczas wtórnej recepcji Słonie mają dobrą pamięć potwierdza się teoria van Dine: odbiorca od początku zostaje zaznajamiany z istotnymi dla sprawy faktami. Zmienia się jednak jego podejście: pierwszy kontakt z dziełem nastawiony jest na rozwiązanie zagadki, drugi na szukanie sytuacji i motywów, które przeoczono za pierwszym razem, trzeci i następny traktować można  w kategoriach czytelniczej przyjemności bądź powrotu do tej samej historii, aby wraz z bohaterami przeżyć ją po raz kolejny.

Bibliografia:

  • A. Christie, Słonie mają dobrą pamięć.
  • H. Heissenbüttel, Reguły gry powieści kryminalnej, [w:]Teksty: teoria literatury, krytyka, interpretacja, 1973, nr 6.
  • S.S. van Dine, 20 zasad pisania powieści detektywistycznej, przeł. Jakub Krogulec, [w:] Literatura i kultura popularna XXI, Wrocław 2015.
  • S. Barańczak, Poetyka polskiej powieści kryminalnej, [w:] Teksty: teoria literatury, krytyka, interpretacja, 1973, nr 6.
  • M. Głowiński, Wirtualny odbiorca w strukturze dzieła poetyckiego, [w:] Tegoż: Prace wybrane, Tom III Dzieło wobec odbiorcy, Szkice komunikacji literackiej, Kraków 1998.
  • M. Głowiński, Gatunki literackie, [w:]Tegoż: Prace wybrane, Tom III Dzieło wobec odbiorcy, Szkice komunikacji literackiej, Kraków. 1998.
  • Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Warszawa 1983.
  • J. Piasecki, Strukturalizm i fenomenologia w badaniach literackich, [w:] Estetyka i Krytyka, Zeszyt Specjalny nr 2, 2010.