Bóg, człowiek, szatan i milczący poeta. Interpretacja wybranych utworów z cyklu Zdania i uwagi Adama Mickiewicza

Zdania i uwagi z dzieł Jakuba Bema, Anioła Ślązaka (Angelus Silesius) i Sę-Martena to cykl utworów gnomicznych, mających w większości formę dystychów, a rzadziej czterowierszy. Został przygotowany przez Mickiewicza jako część ósmego tomu Poezji, obejmującego twórczość z lat 1828-18361. Część aforyzmów, niewłączonych przez Mickiewicza do pierwszego wydania Zdań i uwag, opublikowano w Paryżu w roku 18692, a więc już po śmierci poety. Tytuł cyklu, naprowadzając czytelnika na Mickiewiczowskie inspiracje, pozostaje niejednoznaczny i rodzi wiele pytań. Przede wszystkim zastanawiać może, jak głęboko sięgał wpływ mistyków. Czy Zdania i uwagi są oryginalnym autorskim dziełem Mickiewicza, zawierającym — ubrane w formę wiersza – przemyślenia po lekturze pism wymienionych mistyków? A może raczej przyimek „z” wskazuje, że to przekłady?

Badania porównawcze prowadzone nad tekstem Zdań i uwag wykazały, że Mickiewicz nie wymienił wszystkich autorów, których wpływów doszukiwać się można w cyklu. W pozostałych w rękopisie aforyzmach (tzn. niewydanych w Poezjach z 1836 r.) parokrotnie można spotkać się z nadpisem Z Baadera. Franz Baader był wymieniony również we wcześniejszej wersji tytułu całości cyklu3. W brulionowej redakcji Zdań i uwag można odnaleźć także wzmiankę o inspiracji Benjaminem Franklinem, wpływ Jospeha de Maistre’a4, a także ślad duchowości Tomasza z Kempis5.

Najbardziej bezpośrednią zależność wykazują Zdania i uwagi względem Anioła Ślązaka (Johannesa Schefflera) – jedna trzecia Mickiewiczowskich aforyzmów nawiązuje do Pątnika anielskiego6. Dokładną analizę, jak głęboko sięgają zapożyczenia z Johannesa Schefflera, przeprowadził Andrzej Lam7, według którego wśród Zdań i uwag pojawiają się parafrazy, luźne inspiracje, kontaminacje kilku utworów Ślązaka w jednym, stworzonym przez Mickiewicza, aforyzmie, a także przekłady, zawsze jednak twórcze – Mickiewicz niejednokrotnie zmienia wymowę aforyzmu przez dobranie odmiennych niż użyte w oryginale środków artystycznego wyrazu.

Należy zaznaczyć, że wymienionych w tytule duchowych mistrzów Mickiewicza łączy jedność myśli mistycznej – pisma Louisa Claude’a de Saint-Martina i Johannesa Schefflera powstawały pod silnym wpływem duchowości Jakuba Boehmego. Małgorzata Burta uważa wręcz, że „tę redundację [w tytule] można zlikwidować, ograniczając listę inspiratorów do nazwiska Jakuba Boehmego”8.

Uważam jednak, że uzasadnione jest nazwanie Zdań i uwag dziełem Mickiewicza, ponieważ są one świadectwem artystycznej recepcji pism wymienionych wcześniej mistyków, a także świadomą manifestacją nowej filozofii twórczej Mickiewicza. Zaznaczając w tytule, że zamieszczone w tekście myśli pochodzą od kogoś innego, autor dobrowolnie usuwa się w cień – staje się „sekretarzem”9 przekazującym duchową prawdę, do której doszli inni, znajdujący się dalej na drodze świętości. Wymowne w tym kontekście są słowa z listu pisanego przez Mickiewicza do Hieronima Kajsiewicza 31 października 1834 r.:

Prawdziwa poezja naszego wieku jeszcze może nie urodziła się, tylko widać symptomata jej przyjścia. Zbyt wiele pisaliśmy dla zabawy albo dla celów zbyt małych. Przypominaj, proszę, te słowa St. Martina: „On ne devrait écrire des vers qu’après avoir fait un miracle”. Mnie się zdaje, że wrócą czasy takie, że trzeba będzie być świętym, żeby być poetą, że trzeba będzie natchnienia i wiadomości z góry o rzeczach, o których rozum powiedzieć nie umie, żeby obudzić w ludziach uszanowanie dla sztuki, która nadto długo była aktorką, nierządnicą lub polityczną gazetą. Te myśli często we mnie budzą żal i ledwie nie zgryzotę, często zdaje mi się, że widzę ziemię obiecaną poezji jak Mojżesz z góry, ale czuję, żem niegodzien zajść do niej!10

Pisząc te słowa, Mickiewicz był w trakcie pracy nad Zdaniami i uwagami11 (Burta zauważa, że już w Panu Tadeuszu można odnaleźć ślady sentencjonalnych dystychów i że część tego typu fragmentów epopei, odrzuconych w trakcie jej redakcji, weszła potem do cyklu12).

Mickiewicz poddaje krytycznej ocenie swoją wcześniejszą twórczość. W zacytowanym fragmencie pojawia się motyw, który będzie powtarzać się w Zdaniach i uwagach: konieczność stania się „cichym” – otwarcia się na boskie natchnienie, które przychodzi, gdy człowiek rezygnuje z siebie, z ambicji swojego rozumu, dostrzegając jego nieudolność. Czesław Zgorzelski stwierdza, że Mickiewicz celowo rezygnuje z przejawów liryczności13, która ze swojej istoty wiązałaby się z wyeksponowaniem przeżyć podmiotu mówiącego, podczas gdy twórca nowej natchnionej poezji miał być w zamyśle Mickiewicza medium odkrywającym, dla innych i dla siebie, objawiające się Boże prawdy. Tak rozumianą rolę poety potwierdza m.in. dystych pt. Veni Creator Spiritus:

Niech się twa dusza jako dolina położy,
A wnet po niej jak rzeka popłynie duch Boży14.

Utwór nie jest skierowany jedynie do twórców, ale stanowi wezwanie do każdego człowieka. Mickiewicz posługuje się w nim obrazowaniem przywodzącym na myśl język starotestamentowych psalmów. Dolina jako stan, w którym ludzkie wnętrze jest przeniknięte mocą Boga, to emblemat często stosowany w teologii mistycznej15. Język Mickiewicza jest więc głęboko osadzony w tradycji kanonicznych16 i niekanonicznych objawień. Sam tytuł dystychu nawiązuje do liturgicznego hymnu do Ducha Świętego. Mickiewiczowski podmiot zaleca odbiorcy przyjęcie postawy pozornie biernej – dusza ludzka powinna otworzyć się na Boga i pozwolić Mu tworzyć w sobie, ponieważ to On jest kreatorem, duchem stworzycielem. Porównanie do rzeki wskazuje na Jego ożywcze działanie w duszy.

Piszę o pozornej bierności, ponieważ „położenie się” duszy ma być aktem woli człowieka, a więc pewnego rodzaju zintensyfikowaną duchową aktywnością. To człowiek daje Bogu przyzwolenie na działanie. „Bóg bez pomocy mojej nie może nic tworzyć”17 – tak brzmi otwierający wers jednego z dystychów, które nie znalazły się w wydaniu z 1836 r.

Kondycja ludzka opisana w Zdaniach i uwagach ma charakter paradoksalny. Z jednej strony człowiek ukazany jest jako istota potężna w swojej wolności, mogąca wpływać na samego Boga, z drugiej – okazuje się, że jego prawdziwą siłę stanowi pokora. Postulowaną postawą jest cichość, milczenie (oba te sformułowania pojawiają się w tytułach aforyzmów).

Wyrazem ludzkiej potęgi są słowa dystychu o bardzo wymownym w tym kontekście tytule Majestat dusz naszych:

Sam Bóg bez wiedzy naszej nie może nas rzucić,
A choć rzuci, gdy zechcem, musi do nas wrócić.

Aforyzm zbudowany jest na paradoksie. Dobór słów („nie może”, „musi”, „zechcem”) służy uwypukleniu „zniewolenia” Boga. Wola człowieka wymusza na Bogu odpowiedź – odejście Boga jest skutkiem odrzucenia Go przez człowieka, Jego przyjście zaś skutkiem ludzkiej otwartości. Refleksję o podobnym wydźwięku odnaleźć można w gnomie pt. Wzajemność:

Ile się dusza wzruszy, tyle Boga wzruszy;
O ile dusza w Bogu, o tyle Bóg w duszy.

Bóg jest gotowy, żeby odpowiedzieć na każde wezwanie człowieka. Słowo „wzruszy” można w kontekście utworu odczytywać dwojako. Między duszą a Bogiem istnieje miłosna relacja, w której wzruszenie, rozumiane jako głębokie przeżycie mistyczne, oddziaływa w obie strony. Jednak wzruszenie można utożsamić również z poruszeniem. Ruch duszy w kierunku Boga, jej wyjście do Niego, powodowałyby to samo działanie podjęte przez Boga, w wyniku czego nastąpiłoby zbliżenie i zjednoczenie się człowieka i Boga.

Zbawienie również poprzedzone być musi aktem woli zbawianego. Według Mickiewicza Bóg nie może zbawić człowieka bez jego zgody czy też, inaczej mówiąc, pomocy18. W spisanej w 1853 r. rozprawie poświęconej osobie Jakuba Boehmego Mickiewicz wykładał:

Bóg, jako Wszechogół, obejmuje ciemności i światło, cierpienia i szczęście, głębie i wyżyny; a ponieważ objawił się całkowicie w człowieku, i ponieważ człowiek styka się ze wszystkimi żywiołami czynności bożej, może on zatem, badając sam siebie do głębi, przeniknąć do otchłani cierpień, nazywanej Piekłem, wznieść się ku wyżynom, zwanym Niebiosami, i wejść do środka, do najwewnętrzniejszego centrum istnienia, nazywającego się naprawdę Bogiem19.

Okazuje się więc, że ta sama zasada działa w przypadku potępienia, choć tutaj udział Boga jest znacznie mniejszy i właściwie ogranicza się do akceptacji wyboru dokonanego przez człowieka. Mickiewicz udziela następującej odpowiedzi na, od zawsze dręczące ludzkość, pytanie o pochodzenie zła20.

Bóg jest dobrem: więc wszystko, na co duch narzeka,
Zło, śmierć i potępienie, pochodzą z człowieka.

Powyższe słowa można odnieść do – przedstawionej w <em>Zdaniach i uwagach</em> – sytuacji szatana, którego tragizm polega na samopotępieniu. Niemożność zbawienia nie wynika z nieodwołalności wyroku Bożego. Mickiewicz zdaje się dopuszczać możliwość apokatastazy, jednak:

Szatan wie, że Bóg wieczny i w sile niezmierny,
Ale o tym zapomniał, że Bóg miłosierny21.

Wymowa tego gnomu wzmocniona zostaje przez utwór pod tytułem Upór:

Pan dotąd miłosiernie patrzy na szatana,
Lecz szatan odwraca się, by nie widział Pana.

Aspekt niedokonany pojawiających się w tekście czasowników wskazuje na ciągłość przedstawionej sytuacji22. Tytułowy upór szatana zdaje się nie mieć końca. Jego działanie jest celowe: z jakiegoś powodu nie chce on dostrzec, że Bóg daje mu szansę na zbawienie. „Zapomnienie się” z przywołanego przeze mnie wcześniej dystychu paradoksalnie okazuje się być zapomnieniem dobrowolnym, a raczej – zdeterminowanym wewnętrznie, a nie zewnętrznie. Szatan, podobnie jak człowiek, ma moc decydowania o swojej kondycji względem Boga, jest jednak zniewolony samym sobą, nie umie zrezygnować z własnego osamotnienia, nie umie „wynijść sam z siebie”23.

Wolność stworzonych przez Boga istot jest dla nich błogosławieństwem i zagrożeniem jednocześnie. Dzięki danej im potędze mogą dobrowolnie zjednoczyć się z Bogiem, ale istnieje ryzyko, że ich własna wola opęta je i zniewoli, nie pozwalając na ich duchowy rozwój:

Największego grzesznika Bóg sił nie pozbawia,
Tylko na karę własnym siłom go zostawia24.

Szatan jest właśnie bytem całkowicie „zostawionym swoim siłom” i zamkniętym w sobie. W Zdaniach i uwagach pojawiają się dwa dystychy zatytułowane Ja. Tylko w jednym z nich wymieniony jest szatan, myślę jednak, że oba te utwory można rozpatrywać w kontekście jego tragizmu – to on jest muzykiem, który niszczy harmonię dobrze dobranej orkiestry, ponieważ stara się wyeksponować siebie25. Metaforyczny obraz muzyka, który wyłamuje się z orkiestry, odpowiada opisowi buntu Lucyfera w wizji Jakuba Boehmego, w której szatan, doszedłszy do granicy swojej indywidualnej potęgi, zapragnął stać się nowym centrum stworzenia26.

Postępowanie muzyka z dystychu Ja sprawia, że harmonia zgranej orkiestry musi przerodzić się w kakofonię, innymi słowy – muzyka zmienia się w hałas. Jest to postawa przeciwstawna do najważniejszego kryterium wartościowania człowieka w Zdaniach i uwagach – cichości.

Koncepcja cichości i milczenia jako wyrazu ludzkiej pokory wobec Boga i medytacyjnego skupienia wywodzi się z tradycji biblijnej. Można odnaleźć ją zarówno w Starym (np. „Bo to mówi Pan Bóg święty Izraelów: jeśli się nawrócicie a uspokoicie się, zbawieni będziecie, w milczeniu i w nadziei będzie moc wasza”27), jak i Nowym Testamencie. Podstawowe wersety dotyczące tego zagadnienia, znajdujące się w Nowym Testamencie, to jedno z tzw. ośmiu błogosławieństw oraz słowa Jezusa: „Weźmicie jarzmo moje na się, a uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca, a najdziecie odpoczynek duszam waszym”28. W Zdaniach i uwagach znajdują się dwa dystychy będące literacką modyfikacją Chrystusowego błogosławieństwa z Kazania na górze („Błogosławieni cisi, albowiem oni posiędą ziemię”29) – oba noszą tytuł Błogosławieni cisi i właściwie nie reinterpretują znacząco tekstu biblijnego. Bardziej interesujące wydają się luźne wariacje na temat cichości spisane przez Mickiewicza. W dystychu Cichość czytamy:

Głośniej niźli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy,

I kto w sercu ucichnie, zaraz go usłyszy.

Warunkiem usłyszenia Boga jest wyrzeczenie się siebie, zrezygnowanie z „samości”30, wewnętrzne wyciszenie, ale – co może wydawać się paradoksalne – dokonuje się to w akcie duchowej introspekcji. Przypominam słowa Mickiewicza z rozprawy o Boehmem: „[Człowiek może] badając sam siebie do głębi […] wejść do środka, do najwewnętrzniejszego centrum istnienia, nazywającego się naprawdę Bogiem”31. Cichość ma prowadzić do usłyszenia głosu Boga, który jest zarazem głosem boskości w człowieku, wiecznym słowem słyszalnym „w głębi własnej duszy”32, tą „resztą prawd”, którą można wyczytać wyłącznie w sobie samym33. Usłyszenie tego słowa to nie koniec duchowej pracy człowieka, wszak:

W słowach tylko chęć widzim, w działaniu potęgę;
Trudniej dzień dobrze przeżyć niż napisać księgę34.

Zdaniach i uwagach głos poety stopił się w jedno z głosami mistyków różnych czasów. Mickiewicz stworzył dzieło medytacyjne, mające prowadzić czytelnika na drodze duchowego rozwoju. Poetyckie słowo staje się tu świadectwem milczenia. Przeżycie „ja” lirycznego zostaje zastąpione przez zwięzłość formy, podkreślającą ascetyczny wysiłek dążenia do prawdy.

Przypisy

1.M. Burta, Reszta prawd. „Zdania i uwagi” Adama Mickiewicza, Warszawa 2005, s. 8.
2.Cz. Zgorzelski, Dodatek krytyczny, [w:]: A. Mickiewicz, Wiersze, Warszawa 1993, s. 585.
3.M. Burta, dz. cyt., s. 186–189.
4.Zob. S. Pigoń, „Zdania i uwagi”, [w:]: tegoż, Wśród twórców, Kraków 1947.
5.Zob. M. Burta, Mickiewiczowska lektura De imitatione Christi, [w:]: tejże, dz. cyt.
6.W. Weintraub, Odwrót od profetyzmu i jego nawrót. „Pan Tadeusz i zdania i uwagi”, [w:]: tegoż, Poetai prorok. Rzecz o profetyzmie Mickiewicza, Warszawa 1998, s. 260.
7.Zob. A. Lam, Teksty synoptyczne, [w:]: tegoż, Anioł Ślązak Mickiewicza, Kraków 2015.
8.M. Burta, dz. cyt., s. 183.
9.Por. tamże, rozdział Jasnowidząca z Prevost, stygmatyczka z Dülmen i poeci.
10.Cyt. za: tamże, s. 236.
11.A. Witkowska, Romantyzm, Warszawa 1997, s. 274.
12.M. Burta, dz.cyt., s. 227–232.
13.Zob. Cz. Zgorzelski, Jak pracował Mickiewicz nad tekstem „Zdań i uwag”, [w:]: tegoż, O sztuce poetyckiej Mickiewicza, Warszawa 2001, s. 534–535.
14. Wszystkie utwory z cyklu Zdania i uwagi cytowane według edycji: A. Mickiewicz, Wiersze, oprac. Cz. Zgorzelski, Warszawa 1993.
15. A. Lam, dz. cyt., s. 18.
16.Por. A. Grzywna-Wileczek, „Jest i więcej prawd w piśmie”. Mickiewiczowskie „Zdania i uwagi” w kontekście Biblii, Lublin 1994.
17.A. Mickiewicz, Bóg nic nie może beze mnie.
18.Por. tenże, Pomagać Bogu.
19.Tenże, O Jakobie Böhmem, tłum. Piotr Chmielowski [w:]: Jakub Boehme, Aurora, czyli jutrzenka o poranku, tłum. Andrzej Pańta, Zgorzelec 1998.
20. Tenże, Skąd zło?
21.Tenże, Zapomnienie się szatana.
22. Por. A. Grzywna-Wileczek, Psychologia i symbolika szatana, [w:]: tejże, dz. cyt., s. 118–119.
23. A. Mickiewicz, Ja [Gdyby szatan…].
24.Tenże, Kara Boża.
26. Por. tenże, O Jakobie Böhmem, tłum. Piotr Chmielowski, [w:]: Jakub Boehme, dz. cyt., s. 166.
27.Proroctwo Izajaszowe 30,15. Wszystkie fragmenty Biblii oraz nazwy ksiąg podaję w brzmieniu zgodnym z przekładem J. Wujka z 1599 r.
28.Ewanielia według Mateusza 11,29.
29.Ewanielia według Mateusza 5,4.
30. Zob. M. Burta, dz. cyt., s. 172.
31. Zob. przypis 19.
32. A Mickiewicz, Jak słuchać.
33. Zob. tenże, Reszta prawd.
34.Tenże, Słowo i czyn.

Weronika Rychta
Absolwentka polonistyki. W badaniach nad literaturą najbardziej fascynują ją edytorstwo naukowe oraz zagadnienia i motywy duchowości, religijności, sakralności sztuki słowa. W ramach pracy licencjackiej przygotowała edycję krytyczną XIX-wiecznego poematu Parchatka autorstwa Franciszka Morawskiego. Napisała pracę magisterską poświęconą Wampirowi Władysława Reymonta. W latach 2013-2014 publikowała wiersze m.in. na portalu pisarze.pl i w czasopiśmie „Poezja Dzisiaj”. Przez kilka kolejnych lat na ogół poetycko milczała lub dzieliła się twórczością z przyjaciółmi.