Weronika Rychta – wiersze

***

ja człowiek bez wiary
bez nadziei bez miłości
chciałbym modlić się
jak płomień świecy

***

jak drzewo 
które nie wie
dokąd rośnie

wzrastałam 
w ciebie

***

chwilo rozwijaj się
bo moje rzeki wpadają
w jego milczenie


szaweł


tego dnia miałem odbyć podróż
rozsunąłem zasłony by wpuścić słońce
lecz jak w legendarnych północnych krainach
gdzie ludzie żyją w ciemności przez kilka księżyców
zamiast świtu nad miastem wstała kolejna noc
to cień mój rozlał się na cały świat

szykowałem się do drogi

słudzy czekali już przed domem
wcześniej osiodławszy konie
słyszałem ich pogodną rozmowę
jak czyste dziś niebo to dobry znak
więc czemu ja z każdym krokiem
zanurzałem się w ciemność

ruszyliśmy

mijaliśmy domy pracowitych wieśniaków
których córki ukradkiem uśmiechały się do nas
delikatnymi rączkami zrywając jabłka
ich twarze szare przesłaniała mgła
uchwyciłem to słowo w powietrzu
i powtórzyłem je z całą mocą

rozpacz

czyż nie jestem człowiekiem prawa
miałem ochotę odwrócić się i zapytać
albo zapłakać po prostu czystą czernią
która zgęstniała do granic możliwości
nagle koń zrzucił mnie na ziemię
podniosłem głowę i krzyknąłem

oślepiła mnie jasność

zobaczyłem wtedy wszystko z przejrzystą ostrością
to słońce nareszcie dla mnie wstało
przeniknęło przez moje oczy
odebrało mi wzrok
i wlało się do środka
wypełniając mnie całego

(2014)

Weronika Rychta
Absolwentka polonistyki. W badaniach nad literaturą najbardziej fascynują ją edytorstwo naukowe oraz zagadnienia i motywy duchowości, religijności, sakralności sztuki słowa. W ramach pracy licencjackiej przygotowała edycję krytyczną XIX-wiecznego poematu Parchatka autorstwa Franciszka Morawskiego. Napisała pracę magisterską poświęconą Wampirowi Władysława Reymonta. W latach 2013-2014 publikowała wiersze m.in. na portalu pisarze.pl i w czasopiśmie „Poezja Dzisiaj”. Przez kilka kolejnych lat na ogół poetycko milczała lub dzieliła się twórczością z przyjaciółmi.