Eric Voegelin (1901-1985) był austriacko-amerykańskim filozofem, zajmującym się przede wszystkim problematyką właściwego porządku w ludzkiej duszy i społeczeństwie. Przed wojną był uczniem Hansa Kelsena, po emigracji do USA oddalił się od swojego mistrza, wydając w 1952 roku Nową Naukę Polityki, w której skrytykował pozytywizm w naukach humanistycznych (przede wszystkim za uznanie kwestii dobra i ładu za szkodliwe „wartościowanie”) oraz wyłożył własny pogląd na dzieje cywilizacji europejskiej w kontekście jej rozwoju duchowego i idącego za nim politycznego. Za kluczową uznał regułę antropologiczną, odkrytą przez Platona, że „polis to człowiek pisany wielkimi literami”. To poprzez ukształtowanie ludzkiej duszy można naprawić państwo i jego instytucje, a nigdy na odwrót. Człowiek dostraja się do tTranscendentnej miary istnienia, o której wie, że jest ze swej istoty pozaświatowa, mogąca być objętą tylko wiarą. W momencie, w którym chce się ją zamienić na wiedzę, a wieczność idei sprowadzić na Ziemię, następuje cywilizacyjna katastrofa, gdy rewolucjoniści różnej maści chcąc tworzyć raj, powodują piekło. Istotą tego myślenia jest chęć osiągnięcia zbawienia w doczesności za pomocą doczesnych środków. Zdaniem Voegelina takie podejście charakteryzuje praktycznie całą nowożytną myśl polityczną Europy, którą określa mianem „zsekularyzowanej gnozy”, dzielącej się współcześnie na „gnostycką lewicę” (komuniści, socjaliści) i „gnostycką prawicę” (liberałowie, liberalni konserwatyści).
Przebiegowi dziejów europejskiej cywilizacji pod kątem opisanego powyżej porządku duchowo-politycznego Eric Voegelin poświęcił swoje opus magnum – pięciotomowy Porządek i Historię. Pierwotny zamysł uległ zmianie przed wydaniem czwartego tomu, zakres tematyczny został ograniczony do postrzegania porządku w starożytności, przebiegu jego rozwoju i kulminacji w myśli Platona. Przebiegowi dziejów europejskiej cywilizacji pod kątem opisanego powyżej porządku duchowo-politycznego Eric Voegelin poświęcił swoje opus magnum – pięciotomowy Porządek i Historię. Pierwotny zamysł uległ zmianie przed wydaniem czwartego tomu i dzieło okazało się w ostatecznieości opisywać przede wszystkim starożytne postrzeganie porządku, przebieg jego rozwoju i kulminację w tomie trzecim – Platonie i Arystotelesie. Jak stwierdza sam Voegelin, „po Platonie wykolejenie stało się jedną z dominujących dróg filozofowania- dominującą do tego stopnia, że historia filozofii jest w znacznej mierze historią jej wykolejeń (…)”. Najważniejszym osiągnięciem Ateńczyka Platona staje się wyartykułowanie stosunku ludzkiej duszy do Transcendentnej Miary (przygotowane i nawiązujące do przez wcześniejszeych doświadczeniań Heraklita, Ksenofanesa i Parmenidesa i nawiązujące do nich). Dla Voegelina kulminuje ono w Państwie, w którym ukazana jest pełnia i głębia zachwycenia duszy ideą Dobra. Pretekstem dla ukazania jej działania w ludziach jest powszechna instytucja „starej” Grecji – arystokratyczne uczty. Uczta, jako tradycyjny element arystokratycznej kultury greckiej, zakładającej społeczną interakcję i łączność pomiędzy współbiesiadnikami, staje się w dialogu Platońskim miejscem przemiany duszy. Dla Erica Voegelina mnogość symboli, takich jak jaskinia, opowieść o Erze czy sąd umarłych opisuje doświadczenie „tu i teraz”, którego uczestnicy dzięki Sokratesowi-Platonowi są nawracani ku Agathon. Celem tego artykułu jest ukazanie interpretacji Państwa dokonanej przez Erica Voegelina, jak również przybliżenie czytelnikowi jego filozofii, jej specyficznej metodologii oraz podstawowych założeń.
Państwo jest relacją Sokratesa z uczty, która odbyła się w domu Polemarcha w Pireusie podczas święta ku czci bogini Bendis. Pod względem formalnym stanowi misterną konstrukcję, przez którą ujawnia również swoją treść. Odczytanie wielości symboli, które Platon użył dla wyrażenia własnego doświadczenia duszy jest niewiarygodnie bogate, zawiera „wymiar głębi, która bynajmniej nie może zostać zmierzona”. Coś, co można by uznać za „symboliczną organizację” Platońskiego dialogu, według Voegelina jest heraklitejski symbol drogi w dół i w górę, która „jest jedna”.
Najpierw następuje zejście (kateben – pierwsze słowo dialogu), „wielki temat, który przewija się do samego końca”. , a będący pierwszym słowem „Państwa”. Według Dante Germino „być może nikt nie prześcignie Voegelina w mistrzowskim odczytaniu owego początkowego fragmentu”. Voegelin zZaczynając interpretację od sfery politycznej:- historia Ateny doszłyzawiodła je do morskiej potęgi uosabianej przez port w Pireusie, Sokrates jako obywatel, siłą rzeczy „schodzi” razem z miastem do portu, który stał się przyczyną tak świetności, jak i upadku polis. W wymiarze społecznym droga w dół prowadzi od stabilnej i konserwatywnej wspólnoty do pluralistycznej i wielokulturowej zbiorowości, której symbolem jest Pireus. Odbywa się w nim święto ku czci bogini trackiej, Bendis. Jak relacjonuje Sokrates „wydała mi się ładna procesja miejscowa, ale nie mniej przyzwoicie wyglądała i ta, którą Trakowie przysłali”. Grecy i barbarzyńcy w dole Pireusu osiągnęli wspólny poziom moralny. Gdy Sokrates chce oddalić się i wrócić do miasta, zatrzymany jest przez swoich towarzyszy „w dole”, aby pozostał z nimi i udał się na ucztę do Polemarcha. Voegelin widzi w tym symbol duszy, chcącej powrócić „ku górze”, zatrzymanej jednak zatrzymana jest przez otaczających ją ludzi, przez społeczeństwo.
Jednak pod tą warstwą kryje się inna: głębsza. Motyw kateben jest nawiązaniem do śmierci, do Odyseuszowego zejścia w zaświaty. Pora, w czasie której dzieje się akcja (wieczór) i opór przed puszczeniem Sokratesa z powrotem ku górze, korelują z tematyką śmierci, którą porusza u Polemarcha stary Kefalos, reprezentujący najstarsze pokolenie Ateńczyków. Obecna sytuacja stała się dla Aten śmiercią, postępującą śmiercią duchową, symbolizowaną zarówno przez samą boginię, na której cześć odbywa się święto i uczta (Bendis była utożsamiana z Hekate), jak i uczestników rozmowy w domu Polemarcha – personifikują oni kolejne generacje obywateli, kulminujące w sofiście Trazymachu, który nie liczy się już z żadną prawdą. Wartości, którymi hołdowali Ateńczycy, doprowadziły ich do Hadesu.
Voegelin przeprowadza tutaj paralelę opisanego prologu z epilogiem, w którym Er, syn Parmeniosa z Pamfilii, schodzi do dusz w Hadesie. Erem jest Sokrates, przychodzący na ucztę w charakterze wysłannika „stamtąd” do martwych dusz obywateli. Wydaje się, że prawdziwie „zstąpił do piekieł”, których mieszkańcy nic nie wiedzą i nie chcą się dowiedzieć o tym, jaką należy obrać drogę ku życiu.
Nadzieją okazują się najmłodsi uczestnicy dialogu – Adejmant i Glaukon, którzy usilnie chcą się od Sokratesa dowiedzieć, na czym polega sprawiedliwe życie i dlaczego jest ono więcej warte samo w sobie od niesprawiedliwości. W tym fragmencie (II, 368b-c) Voegelin dostrzega najgłębszy sens i cel zejścia (kateben). Jest nią doświadczenie głębi własnej duszy, które przypomina śmierć, jest nią właśnie. W jej obliczu wszyscy ludzie są równi, czego broni Platon w późniejszej części dialogu, w tak zwanej bajce fenickiej locus w Państwie. Jednakże doświadczenie tego stanu właśnie jest śmiercią, tak jak demokracja stała się nią dla Aten. Ilustruje to właśnie postawa dwóch młodzieńców, chcących pokochać Sprawiedliwość, lecz nie potrafiących dosięgnąć jej istoty z powodu natłoku opinii „największego z sofistów”, jakim jest zepsute społeczeństwo locus w Państwie.
Kluczowe, według Voegelina, jest wykorzystanie symbolizacji życia i śmierci:
Oto Konieczności córa, dziewica Lachesis, mówi: Dusze jednodniowe, oto początek nowej wędrówki okrężnej rodu śmiertelnego, wędrówki kończącej się śmiercią. Nie was wybierać będzie duch; wy sobie będziecie sami ducha obierali. Kto pierwszy los dostanie, ten niech pierwszy wybiera życie – później już nieuchronne. Cnota nie jest u nikogo w niewoli. Kto ją ceni więcej lub mniej, ten jej dostanie więcej albo mniej. Winien ten, co wybiera. Bóg nie winien.
Istotą śmierci jest właśnie „wybór ducha”. Od tego, jaki charakter ma człowiek, zależy co wybierze, a więc jakie będzie jego przeznaczenie. Jak pisze Voegelin, „posługując się językiem mitu, Platon przedstawił egzystencjalną sytuację każdego człowieka znajdującego się w martwym punkcie wyboru pomiędzy własną przeszłością a przyszłością, czyli sytuację jego teraźniejszości, w której tajemniczo wytryska wolność Arete”. Wolność wyboru będzie jednak jedynie iluzoryczna, gdy człowiek nie posiądzie odpowiedniej wiedzy o tym, co jest dla duszy największym dobrem i dlaczego. W takim przypadku koniecznie potrzebuje pomocnika, który będzie potrafił wskazać słuszne wzorce życia oraz drogę w „górę”. Podstawą do tego jest właśnie doświadczenie śmierci, własnej niemocy, z której pragniemy się wyzwolić. Nasza własna dusza potrzebuje sądu. la młodych uczestników uczty Sokrates staje się sędzią – Minosem, który osądza.
Rozwinięcie tego motywu odnajduje Voegelin w interpretacji Gorgiasza. W dialogu tym Sokrates toczy spór z Kalliklesem o to, co jest dla duszy największym złem. Przedstawia on wizję pośmiertnego sądu „synów Zeusa”: Minosa, Radamantysa i Ajakosa, który „od niedawna” odbywa się nad duszami po ich śmierci, a nie tak jak przedtem w dniu zejścia i przez żywych sędziów locus w Gorgiaszu. Tak było jeszcze do niedawna za panowania Kronosa – „w konsekwencji zdarzały się częste pomyłki w wymierzaniu sprawiedliwości. Ludzie bowiem «byli ubrani» i szaty przykrywały prawdziwy charakter ich dusz; z kolei sędziowie sami byli zbyt skrępowani «swoimi strojami», by móc właściwie rozpoznać stan stojącej przed nimi duszy”. Wiek Kronosa, jak zauważa Voegelin, przy omawianiu Polityka,to czas starych mitów, wiary opartej na olimpijskich bogach Homera i Hezjoda. Nowa era, nowy cykl, zaczyna się wraz z odkryciem porządku duszy w jej metaksxy (napięciu) z Transcendentną Miarą, który zastępuje porządek kosmosu, prezentowany przez dawnych, wewnątrzświatowych bogów. Według Voegelina, Platon igra z symbolem życia i śmierci przy okazji mitu o pośmiertnym sądzie. Jest on przeprowadzany przez „martwych” synów Zeusa. Tanatos złączył się u nich nierozdzielnie z Erosem, jak to pięknie opisuje Sokrates w Fedonie locus. Żądza śmierci dla ciała, aby dusza została uwolniona i mogła przebywać na zawsze z Ukochanym, umożliwia im osąd według nowego porządku. Sokrates umiera z miłości i dlatego właśnie żyje, w jej świetle osądzając rzeczywistych umarłych. Aby sąd miał sens, człowiek musi doświadczyć swojej dotychczasowej egzystencji jako śmierci i poddać się osądowi synów Zeusa, którzy żyją właśnie dlatego, że pomarli. Tylko oni będą w stanie ukazać utratę duszy jako największe nieszczęście, jakie może nas spotkać. Sokrates doświadcza całkowitego niezrozumienia ze strony Kalliklesa z powodu takieją postawyą, dlatwobec czego odwołuje się do doświadczenia im wspólnego – „egzystencjalne różnice pomiędzy rozmówcami zostały teraz precyzyjniej zdefiniowane przez odmiany Erosa. Sokrates kocha filozofię, Kallikles kocha ateński demos”. To przedmiot miłości decyduje o naszej duszy i jej przeznaczeniu. Ona jest też siłą pozwalającą na przeprowadzenie sądu.
Voegelinowska interpretacja Gorgiasza okazała się niezbędna dla prawidłowego nakreślenia pojęć pojawiających się w Państwie. Sąd nad Adejmantem i Glaukonem odbywa się dzięki temu, że zdają sobie oni sprawę ze swojej niewiedzy i boją się przez nią utracić największe dobro. Swoją dotychczasową egzystencję postrzegają jako śmierć, co jest podstawowym warunkiem, aby udać się „ku górze”. Ich stan i drogę musi im wskazać, ktoś, kto „już umarł” – , Sokrates.
Tę grę symbolami, którą prowadzi Platon, Eric Voegelin związuje u Platonawiąże z dziedzictwem filozofii przedsokratejskiej. Śmierć i życie, droga w górę i w dół, „która jest jedna”, zejście do głębi duszy i odkrycie tego, co jest ksxynon (wspólne, uniwersalne) to motywy heraklitejskie. Z kolei Sokrates, który doświadczywszy śmierci już „przeszedł drogę wzwyż z nocy Hadesu do światła prawdy” nawiązuje do podróży Parmenidesa. Dziedzictwo to jest nie tyle kontynuowane i nie tyle negowane, ileco, mówiąc językiem chrześcijańskim, wypełniane..
W jaki sposób ludzka dusza może poznać swój stan, jak odnaleźć drogę ku życiu i jak rozpoznać przewodnika? Voegelin wprowadza pojęcie badania (zetema), które wykorzystuje aparat pojęciowy wywiedziony z duchowych doświadczeń, aby za ich pomocą badać duchowe doświadczenia;W jaki sposób ludzka dusza może poznać swój stan, jak odnaleźć drogę ku życiu i jak rozpoznać przewodnika? Voegelin wprowadza pojęcie badania (zetema), które z doświadczeń własnej duszy (głębi i kierunku omówionych wyżej) wyprowadza aparat pojęciowy te doświadczenia badający; Państwo uznaje pod tym względem za klasyczne -, dialogco stanowiło tak wielkie osiągnięcie, tym bardziej z uwagi na raczkującą powstającą dopiero terminologię. Voegelin uUkazuje jego korzenie zarówno w filozofii Heraklita („Przebadałem samego siebie”) jak i w greckiej tragedii (Ajschylosowska głębia jako siedziba Dike), jako antycypację wskazujeuważa nadto, że Platon antycypuje Ewangelię świętego Jana – echa platońskich idei widać, „we wspaniałym prologu, gdzie Logos Boga jest światłem człowieka, świecącym w ciemnościach, które go nie ogarniają”. Aparat pojęciowy pochodzi z doświadczenia duszy i jest jego symbolizacją. Stanowi to kluczową tezę dla całej filozofii Voegelina. Wykolejenie polega właśnie na potraktowaniu symboli jako dyskursywnych twierdzeń. Prowadzi to albo do zanegowania sensowności mówienia o Transcendencji i duszy (jak uczynili sofiści) albo do dogmatomachii zwalczających się stronnictw religijnych, spierających się o każde słowo dogmatu.
W Platońskim dialogu nie mamy do czynienia z wizją „idealnego państwa”, jakie licznie powstawały w historii. Nie jest to kolejne mniemanie (doksxa), lecz wypływający z miłości mądrości ogląd natury człowieka. Natura ta nie może w pełni się urzeczywistnić poza strukturą polis, stąd rozważania nad sprawiedliwą duszą są tożsame z omówieniem najlepszego ustroju politycznego. Utożsamienie to, charakterystyczne dla świata starożytnego, wynika z porządku kosmicznego jako dopiero cofającego się przed duchowym w greckiej cywilizacji. Platon zdaje się niekiedy przebijać tę zasłonę. W Państwie ma to miejsce, gdy Sokrates wspomina o polis, w której człowiek sprawiedliwy mógłby żyć – „A może w niebie leży jego pierwowzór u stóp bogów; dla tego , który chce patrzeć, a patrząc, urządzać samego siebie. A to nie stanowi żadnej różnicy, czy ono gdzieś już jest, czy dopiero będzie. Dość, że tylko w tym jednym państwie on by odgrywał rolę polityczną, a w każdym innym – nie”.Ten pierwowzór jest największym, najpełniejszym i najwspanialszym symbolem -– Słońce- Agathon oświetlające tych, którzy wyszli z jaskini ku światłu. Stanowi cel drogi ku górze i oświecenie duszy, wskazujące, gdzie ma ona podążać.
Sokrates opowiada współbiesiadnikom przypowieść o jaskini. Ludzie przykuci do niej łańcuchami mogą widzieć jedynie ścianę, na której odbijają się cienie prawdziwych rzeczy, które rzuca płonący w oddali ogień. oświecenie duszy, wskazujące, gdzie ma ona podążać.
Sokrates opowiada współbiesiadnikom przypowieść o jaskini. Ludzie przykuci do niej łańcuchami mogą widzieć jedynie ścianę, na której odbijają się cienie przechodniów, które rzuca płonący w oddali ogień. W pewnym momencie jeden z przykutych zostaje uwolniony i obrócony ku światłu. Początkowo doświadczenie jest bolesne; blask oślepia go, a prawdziwe przedmioty wydają mu się zniekształceniami w porównaniu do rzucanych przez nie cieni. Gdy wychodzi z jaskini, powoli przyzwyczaja się do światła i rozpoznaje jego źródło – Słońce. Nie chce on już powracać do swoich współtowarzyszy, których zostawił w jaskini. Zostaje jednak do tego zmuszony. Sprawia na nich wrażenie człowieka niezdarnego i nieuczonego, gdyż nie umie on już dobrze grać w ich grę – odgadywanie następujących po sobie sekwencji cieni. Nie chcą oni zostać wyprowadzeni z jaskini, widząc próby uwolnienia ich z kajdan, zabijają swojego wyzwoliciela.
Przypowieść ta, według Voegelina, ilustruje „drogę w górę i w dół” prawdziwego filozofa. Doznaje on nawrócenia (periagoge) ku Boskiej Podstawie symbolizowanej przez Słońce. Nie jest ono wybrane przypadkowo, gdyż jego światło przenika wszystko i czyni dobrze widocznym. Agathon nie można sprowadzać do żadnej immanentnej treści – „nie jest ani intelektem, ani jego przedmiotem, ale tym, co «nadaje prawdę przedmiotom poznania, a poznającemu daje moc poznawania». (…) Słońce nie tylko zapewnia widzialność, ale również powstawanie, wzrost i pożywienie temu, co widzialne, chociaż samo nie jest powstawaniem (genesis). I podobnie Agathon nie tylko czyni rzeczy poznawalnymi, ale stanowi o ich egzystencji i istocie, chociaż samo przekracza (epekeina) istotę pod względem wielkości i mocy.
Podstawa ta czyni człowieka filozofem i przewodnikiem dla uwięzionych w kajdanach. Tylko ten, który widział światło, będzie w stanie wskazać innym do niego drogę. Voegelin interpretuje postawę Sokratesa wobec Adejmanta i Glaukona właśnie jako Zbawcę, Era, schodzącego do ciemnej jaskini, symbolu głębi duszy, swoich współrozmówców, aby tam obudzić w nich chęć nawrócenia (periagoge) ku światłu, które może dokonać się tylko wolną decyzją. W ten sposób dokonuje się opisywane w dialogu wychowanie (paideia) obywateli w dobrej polis, które polega na nawróceniu ku Dobru. Jak już powiedziano, Agathon, jako źródło wszystkich rzeczy nie jest wyrażalne, wiedza nie polega na zdobywaniu jak największej liczby informacji, lecz na przeniknięciu duszy, która dzięki światłu „zawsze będzie sobie dobrze radzić”.
Siłą, która popycha do powrotu, do zejścia (kateben) w Państwie jest poczucie obowiązku wobec współobywateli. Jednakże według Voegelina występuje ono jedynie w przypadku najlepszej polis opisywanej przez Sokratesa – stanowi spłacenie długu wobec wspólnoty, która w procesie paidei umożliwiła skierowanie wzroku ku światłu. Inaczej rzecz się przedstawia w poleis, w których obywatele sami z siebie doszli do kontemplacji Agathon. Nie mają oni żadnych zobowiązań wobec swojej wspólnoty i nie muszą schodzić w dół (kateben). Dla Voegelina takim przykładem są oczywiście Ateny; ponownie dostrzega uchylenie zasłony ku życiu ludzi poza wspólnotą polityczną nie muszących do niej wracać. Dlaczego więc Sokrates schodzi do zepsutych obywateli zdemoralizowanej polis? Odpowiedź znajduje się w Obronie Sokratesa – jest to misja nadana przez boga (31d-e). Sokrates- Platon jest Erem właśnie, bożym posłańcem do ludzkości, niosącym prawdę o nowym porządku duszy.
Przedstawiona interpretacja Państwa stanowi dobrą ilustrację warsztatu naukowego Voegelina. Amerykański myśliciel stara się dotrzeć do duchowych doświadczeń, które warunkują rozwijaną na ich podstawie filozofię. Charakterystycznym rysem w interpretacji starożytnej filozofii przez Voegelina jest sprzeciw wobec jej rozumienia jako dogmatycznych systemów, gdyż według niego taka interpretacja uznaje symbole duchowych doświadczeń za dyskursywne twierdzenia, co jest podstawowym błędem. Uczta, jako tradycyjny element arystokratycznej kultury greckiej, zakładającej społeczną interakcję i łączność pomiędzy współbiesiadnikami staje się w dialogu Platońskim miejscem przemiany duszy. Dla Erica Voegelina mnogość symboli, jak jaskinia, opowieść o Erze czy sąd umarłych opisuje doświadczenie „tu i teraz”, którego uczestnicy dzięki Sokratesowi- Platonowi są nawracani ku Agathon. Celem tego artykułu było również przybliżenie czytelnikowi filozofii Erica Voegelina, na przykładzie jego interpretacji Państwa, jako przykładu jego metodologii oraz podstawowych założeń.
Bibliografia
- Dante Germino, Wprowadzenie do Voegelinowskiej interpretacji Platona [w:] Problem ładu politycznego. Eseje o myśli Erica Voegelina, red. Michał J. Czarnecki, Agata Miętek, Warszawa: Teologia Polityczna, 2010, s. 77-112.
- Platon, Gorgiasz [w:] Dialogi tom I, Platon, przeł. Władysław Witwicki, Kęty: Antyk, 1999.
- Platon, Obrona Sokratesa [w:] Dialogi tom I, Platon, przeł. Władysław Witwicki, Kęty: Antyk, 1999.
- Platon, Fedon [w:] Dialogi tom I, Platon, przeł. Władysław Witwicki, Kęty: Antyk, 1999.
- Platon, Fajdros [w:] Dialogi tom II, Platon, przeł. Władysław Witwicki, Kęty: Antyk, 1999.
- Platon, Polityk [w:] Dialogi tom II, Platon, przeł. Władysław Witwicki, Kęty: Antyk, 1999.
- Eric Voegelin , Nowa Nauka Polityki, przeł. Paweł Śpiewak, Warszawa: Fundacja Aletheia, 1992.
- Eric Voegelin, Świat Polis, przeł. Michał J. Czarnecki, Warszawa: Teologia Polityczna, 2013.
- Eric Voegelin , Platon, przeł. Michał J. CzarneckiTeologia Polityczna, Warszawa 2015
- Eric Voegelin , Arystoteles, przeł. Michał J. Czarnecki Teologia Polityczna, Warszawa 2011
- Eric Voegelin , Epoka Ekumeniczna, przeł. Michał J. Czarnecki Teologia Polityczna, Warszawa 2016
Biogram
Eric Voegelin urodził się w 1901 roku w Kolonii, zmarł w 1985 w Stanfordzie. Jego najważniejszymi pracami była Nowa Nauka Polityki (1952)oraz Porządek i Historia (1956-1987). Przed wojną uczeń Hansa Kelsena w Wiedniu. Po wojnie wykładał na Baton Rouge w Luizjanie, Monachium oraz Stanfordzie. Był wybitnym filozofem polityki, zgłębiającym przede wszystkim problematykę porządku w jakim funkcjonuje człowiek i społeczeństwo. Interesowała go w tym kontekście szczególnie relacja ludzkiej duszy z tym co transcendentne. Wzorcową naukę polityki odnajdywał u Platona, uznając filozofię po nim za w dużej mierze wykolejenia.
Streszczenie
Eric Voegelin z wielką przenikliwością i oryginalnością interpretuje platońskie dialogi, czyniąc ich autora centrum swojej filozofii i wizji dziejów. Najwięcej miejsca poświęca Państwu i akcji tego dialogu – wszystkie wydarzenia stają się symbolami ówczesnej sytuacji Aten, a z głębszej perspektywy – dramatu duszy szukającej prawdy wśród śmierci i ciemności jaskini. Symbole życia, śmierci, światła, ciemności, góry, dołu przeplatają się ze sobą ukazując próby badań i poszukiwań (zetema) transcendentnego ładu jako źródła wszelkiego istnienia. To wszystko wplecione jest w ówczesną grecką kulturę i obyczajność, kluczowym symbolem jest uczta, na którą zaproszony został Sokrates przez Polemarcha. Ten tradycyjny sposób spędzania czasu przez elity antycznej Hellady został wykorzystany jako pole do gruntownej, całościowej krytyki ówczesnych stosunków społecznych, a przede wszystkim stanu dusz ówczesnych ludzi.Eric Voegelin z wielką przenikliwością i oryginalnością interpretuje platońskie dialogi, czyniąc ich autora centrum swojej filozofii i wizji dziejów. Najwięcej miejsca poświęca „Państwu” i przedstawionej w nichoraz akcji tego dialogu. Wszystkie wydarzenia stają się symbolami z jednej strony ówczesnej sytuacji Aten, a patrząc głębiejz głębszej perspektywy – dramatu duszy szukającej pPrawdy wśród śmierci i ciemności jJaskini. Symbole życia, śmierci, światła, ciemności, góry, dołu przeplatają się ze sobą ukazując próby badań i poszukiwań ( zetema) tTranscendentnego łŁadu, jako źródła wszelkiego istnienia. To wszystko wplecione jest w ówczesną grecką kulturę i obyczajność, przede wszystkim przez ucztęa kluczowym symbolem jest uczta, na którą zaproszony został Sokrates przez Polemarcha. Ten tradycyjny sposób spędzania czasu przez elity antycznej Hellady został wykorzystany jako pole do gruntownej, całościowej krytyki ówczesnych stosunków społecznych, a przede wszystkim stanu dusz ówczesnych ludzi.
Słowa kluczowe: Voegelin; Platon; Jaskinia; Agathon;
Zostaw odpowiedź