Nihilizm w liryce Rafała Wojaczka – na podstawie wiersza Sezon

Nihilizm jest pojęciem, które zmieniało się i będzie zmieniać na przestrzeni dziejów. Każda epoka wiąże się bowiem z jego odmiennym, wewnątrztekstowym bytowaniem. Jaki wpływ ma ta zależność na depresyjne emocje Rafała Wojaczka? Czym właściwie jest oderwanie się od jawy i pogrążenie w mrocznych rojeniach dla jego liryki? Czy twórczość poety stanowi swego rodzaju studium rozpaczy1? W jaki sposób autor Sezonu neguje otaczającą go rzeczywistość? Czy artysta oddaje się demonicznym imaginacjom w celu odrzucenia pewnych aspektów realności? W tej pracy zwrócimy uwagę na kręgi semantyczne i paradygmaty, które zademonstrują egzystencjalny nihilizm Wojaczka. Przyjrzymy się fragmentom wierszy, które przedstawiają interioryzację omawianego poglądu filozoficznego do świata przedstawionego. Zwrócimy uwagę na kod językowy, który stanie się swego rodzaju „fantazją na temat unicestwienia samego siebie”2.

Tytułowe zagadnienie jest zjawiskiem wielowątkowym, zależnym od mnogości interpretacji. W każdej epoce możemy bowiem wyróżnić pewne konstrukty myślowe, które noszą znamiona nihilizmu. Już w starożytności pojawia się koncept Gorgiasza, który – jak to ujmuje Magdalena Saganiak – przedstawia ów prąd myślowy jako „zaprzeczenie istnienia czegokolwiek”. Z punktu widzenia Mateusza Wernera owo pojęcie organizuje się za pomocą nowoczesności3, co więcej – nihilizm jest w tym przypadku jej ekwiwalentem. Z kolei według Jeana Baudrillarda ów nurt związany jest z pewną nienawiścią ludzi do samych siebie, co wynika z życia w „rzeczywistości symulacji” – okazującej się być konstruktem nie do zniesienia. Zgodnie z tego typu rozumieniem nihilizmu żyjemy w „podrobionym świecie”, realiach, które są jedynie ujęciem tak zwanej „postrzeczywistości”. Pisał o niej także Edward Balcerzan, według niego oznacza ona „przetworzoną postać bytu, która pozostaje po rzeczywistości, zachowując śladowo jej cechy” 4.

Warto zauważyć, że do prawidłowego ujęcia, a może nawet „ujarzmienia”, nihilizmu potrzebna jest odpowiednia percepcja filologów i filozofów, którzy nie powinni traktować tak wieloaspektowego systemu myślowego jako swego rodzaju „monolitu”. To pojęcie może przecież realizować się za pomocą różnorodnych sposobów odrzucania wartości. Punkt widzenia jednostek zależny jest bowiem od określonego odbioru świata – zależnego od „politycznych, kulturowych czy światopoglądowych walk”5.

Według Słownika języka polskiego PWN nihilizm oznacza „całkowitą relatywizację ogólnie przyjętych norm i wartości”6. Z kolei Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Jana Doroszewskiego klasyfikuje ów sposób myślenia nawet jako „absolutny sceptycyzm”7. Warto pamiętać, że nihilizm nieodstępnie związany jest z pewnego rodzaju rozprzężeniem, które neguje desygnaty oscylujące wokół etyki, teorii poznania, metodologii, a nawet metafizyki.

Według Katarzyny Chmielewskiej tytułowe zagadnienie ma „tę szczególną właściwość, że napotkać możemy je wszędzie, gdzie (…) do głosu dochodzą ujęcia egzystencjalne czy kondycyjne”8. Tego typu pojmowanie opowiada się za pewną kategorią wewnętrzną, na której skupimy się w niniejszej pracy. Ta konstrukcja myślowa bezsprzecznie związana będzie z poczuciem wyobcowania względem świata zewnętrznego i wrażeniem bezsensu własnej egzystencji. Osoba doświadczająca takich stanów widzi świat przez neurotyczną soczewkę. Wiąże się to z kategorią „wewnętrznego poczucia nicości, drążącego rzeczywistość”9. Nawiązując do owej narracji, nie tylko twórczość stricte filozoficzna, lecz także literatura piękna, nawiązująca do nihilizmu, może przedstawiać życie – jak to ujął Władysław Tatarkiewicz – „bez dogmatu”10. Ów system myślowy bazuje wówczas na stopniowym zaniku nadziei na polepszenie się stanu wewnętrznego – z jednoczesnym wykwitem niechęci do życia..

W tym miejscu warto powołać się na słowa Fostowicza-Zahorskiego:

Nieszczęście jest zerwaniem ciągłości i spójności naszej percepcji świata; w przeżywaniu bólu (podobnie jak w przeżywaniu rozkoszy) otwiera się przed nami nieokreślona przestrzeń, przeżywamy świat jako męczącą głębię własnego doznania, od której nie potrafimy się wyzwolić, która pochłania nas całkowicie11.

Jednocześnie – kiedy doświadczamy tegoż bólu – świat zewnętrzny jawi się nam jako rozmyta, mglista imaginacja. Mamy wówczas do czynienia ze wspomnianą wcześniej „rzeczywistością symulacji”12, w której „nostalgia nabiera swego pełnego znaczenia”13. W skrajnych przypadkach pogrążenie się w immanentnym, jednostkowym cierpieniu prowadzi do solipsyzmu. Wówczas człowiek plasuje siebie w miejscu elementarnej jednostki sprawczej, a jednocześnie jedynej – predysponowanej do tworzenia świata prywatnego, wysublimowanego w swojej indywidualności. Mateusz Oleksy tłumaczy::

Nasuwa się taki obraz: ja wypełnia abstrakcyjny podmiot poznania treścią indywidualną, dzięki czemu świat przedstawiony staje się moim światem, zostaje zrelatywizowany do indywidualnej woli, indywidualnego życia.14

Jednostka kreująca świat solipsystyczny polaryzuje siebie względem podmiotów świata zewnętrznego. Kreuje rzeczywistość, w której wyłącznie ona ma moc sprawczą. Ustala zarówno sensu largo, jak i sensu stricto swoistego świata przedstawionego.

Taki jest właśnie makrokosmos liryki Rafała Wojaczka: rozmyty, niepewny, balansujący na granicy świadomości i fantazmatu. Owo wrażenie jest spowodowane między innymi banalizacją języka, na którą składają się proste formy składniowe, takie jak niewyszukane zdania pojedyncze oraz bezpodmiotowe. Niewysublimowana, dosadna warstwa językowa jest więc dominująca. Konwencjonalne formy dopiero w ujęciu całościowym pozwalają dotrzeć do sedna wiersza, który skupia się na wewnętrznych doznaniach podmiotu lirycznego, jego ekstatycznym i rozemocjonowanym „ja”. Pozornie banalne konstrukcje klasyfikują rozprężoną rzeczywistość, którą może uporządkować jedynie podmiot liryczny:

Jest poręcz
ale nie ma schodów
Jest ja
ale mnie nie ma

Powyższy fragment wiersza Sezon (Sezon, 1969) uwypukla fantasmagoryczne komponenty świata przedstawionego. Kreuje solipsystyczną rzeczywistość poprzez możność decydowania o sobie samym w sposób kompletny – nawet w kategoriach dekonstruowania swojej bytowości. Powtórzenie osobowej formy czasownika „być” kreuje uniwersum zależne wyłącznie od jednostkowego podmiotu poznającego:

Nie ma spać
Nie ma oddychać
Żyć nie ma

Dewastacja integralności z rzeczywistością kumuluje się właśnie w powyższej zwrotce. Staje się wyrazem całkowitej niechęci do życia. Świat przedstawiony jest statyczny, podmiot liryczny niemal „przezroczysty”. Jest to spowodowane niemożnością zaspokojenia podstawowych procesów życiowych, takich jak spanie czy oddychanie.

Osoba mówiąca w wierszu tkwi więc w całkowitej stagnacji, nie ma bowiem możliwości eksplorowania swojego jestestwa, o czym świadczy ostatni wers powyższej strofy. Frazy czasownikowe „nie ma” w połączeniu z bezokolicznikami „spać”, „oddychać” i „żyć” stwarzają wrażenie prostej, niemal potocznej narracji. Kreują świat – jak to ujął Tadeusz Komendant – „dziecięcego gaworzenia15. W tym miejscu warto powołać się na słowa Tomasza Kunza:

Wojaczek szuka innej formy istnienia w granicach języka i za sprawą języka, choć doskonale zdaje sobie sprawę ze skazy nieautentyczności, ułomności i niedoskonałości literatury jako narzędzia podmiotowej ekspresji czy reprezentacji.16

Dlatego właśnie nie skupia się on na wysublimowanej kompozycji składniowej wypowiedzi. Eliminuje różnorodne chwyty artystyczne, które mogłyby odwrócić uwagę od kwintesencji dzieła. Częścią niepełnego jestestwa – jakby onirycznego, demonicznego – jest śmierć. Poczucie bezsensu własnej egzystencji „dociera tu do wnętrza wnętrz, do samej iskry życia”17 – niepełnego, przezroczystego, „wydrążonego przez nihilizm”18. Ukazanie tego, w jak wielkim potrzasku znalazł się podmiot liryczny, zdaje się być bowiem nadrzędną wartością. Poczucie osaczenia przez otaczającą go rzeczywistość, będącą jedynie rozczarowującym impasem, implikuje poczucie kompletnego zdegradowania własnego „ja”. W dziele chodzi więc o podkreślenie prostych paradygmatów i kręgów semantycznych budujących swego rodzaju „niedefiniowalność”19, dzięki którym czytelnik sprosta wyzwaniu interpretacyjnemu, którym jest iluminacja stanu psychicznego osoby mówiącej w wierszu. Dlatego właśnie poeta decyduje się na tak ograniczony, że zdaje się – dziecięcy – zasób środków językowych. Komendant pisze o owym regresie w następujący sposób:

Powrót okazuje się bowiem ucieczką w infantylizm, negacją siebie. A droga wiedzie przecież przez solipsyzm.20

Czytając wiersz Sezon, odnosimy wrażenie, że osobowość podmiotu lirycznego przeżywa coś na kształt zaburzenia osobowości. Poprzez nieprawidłowości fleksyjne możemy przypuszczać, że mamy do czynienia z mową dziecka. Z drugiej strony pewnego rodzaju „głód emocjonalny” i związane z nim poczucie osamotnienia wybrzmiewa w sposób charakterystyczny dla osoby dojrzałej. To właśnie za pomocą tego dysonansu Wojaczek kreuje własny świat, w którym – powołując się na słowa Emila Ciorana – może doznać „nieokreślonego poczucia świata i (…) doznawania tego świata jako nieokreśloności”21. W świecie tym retrospektywnie cofa się do lat dziecinnych, aby doświadczać bólu z należytą według niego wrażliwością i prostotą. Sięgać do samej esencji cierpienia. Opisywać je na własnych zasadach.

Następna zwrotka Sezonu zdaje się odsłaniać czytelnikowi kolejne, niezbadane zakątki umysłu podmiotu lirycznego. Ówczesne proste kreowanie świata przedstawionego stanowi wyłącznie prolog do tego, na jakie manowce sprowadza nas Wojaczek. Narracja nie przypomina już gaworzenia. Przemienia się w świadectwo infernalnych wizji, których ofiarą staje się potencjalne alter ego Wojaczka – niewinne dziecko.

Rzeczywistość dwóch ostatnich strof nie jest już zupełnie egotyczna. Pojawiają się elementy z zewnątrz, ewokujące psychodeliczne wizje, które wpływają na ostateczny odbiór dzieła. Poprzez metaforę dopełniaczową „niepospolite ruszenie drzew” świat przedstawiony otwiera się na wymiar „chaotyczny, nieprzewidywalny i elementarny”22. Wojaczek animizuje las poprzez nadanie mu postaci roztętnionego organizmu. Standardowa mobilność drzewa zostaje przekroczona.

Czytelnik nie może wpaść jednak w całkowity dysonans poznawczy – podmiot liryczny od samego początku dzieła utożsamia się z pewnego rodzaju psychozą i alienacją, zaznaczając, że widzi poręcz schodów bez ich stopni, czy też podkreślając słowa „Jest ja / ale mnie nie ma”. Tego typu sposób prowadzenia narracji może wiązać się z nie tylko z pewnego rodzaju wyalienowaniem wobec świata zewnętrznego. Poeta może w ten sposób podkreślać swoją słabość do fantazjowania o własnej śmierci. Pomimo tego, że podmiot liryczny ma świadomość swojej obecności w świecie rzeczywistym, odczuwa, że jest już w odmiennej kategorii bytu. Jego po prostu już „nie ma”. Stefan Chwin w swojej książce Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni zwraca uwagę na obraz psychologii odbierania sobie życia przez artystów.Podkreśla, że szczególnie istotne jest to, w jakiej relacji ze światem zewnętrznym znajduje się dana osoba. Poeta może więc „szykować się”23 się do odebrania sobie życia. W wyobraźni buduje wizję własnego nieistnienia.

Ostatnia strofa wiersza stanowi dokończenie zdania, które rozpoczęło poprzednią zwrotkę. Podmiot liryczny nie ma już żadnych złudzeń – czarny kot, który symbolizuje „zły omen, nieszczęście, ciemność, zagrożenie i śmierć”24 przebiega wszystkie możliwe drogi – przypieczętowuje dramatyczny los jednostki, napiętnowany depresyjnymi emocjami, którymi przepełniony jest zresztą cały utwór.

Słownik symboli literackich Radosława Kuleszewicza sugeruje również stricte infernalne konotacje symboliki czarnego kota z piekłem. Podaje, że można utożsamiać go z „towarzyszem czarownic, uczestnikiem sabatów i wcieleniem diabła”25. Podmiot liryczny zdaje się mieć świadomość tego, że pierwiastkiem jego jestestwa – jakby onirycznego, demonicznego – jest śmierć. Zatem życie to strefa pewnej neurotyczności, a może nawet szaleństwa. Wojaczek stara się z nim uporać za pomocą frenetycznych imaginacji. Jest bacznym „projektodawcą snu o sobie”26, co bezpośrednio łączy go z pojęciem solipsyzmu..

Sam czarny kot jako symbol zagrożenia i śmierci koresponduje z archetypem zwanym puer senilis (chłopiec stary) lub puer senex (chłopiec-starzec)27. Prosta, niemal „dziecięca”narracja podmiotu lirycznego paradoksalnie sprawia wrażenie, że posiada on ponadprzeciętną, makabryczną wiedzę na temat świata przedstawionego. Owo wrażenie intensyfikuje się pod wpływem jego fantasmagorycznych komponentów. Zdaje się, że osoba mówiąca w wierszu ma także wgląd do przyszłości. Staje się więc demiurgiem świata, który scalają motywy odpowiadające za przeczucie nadchodzącego nieszczęścia.

Chociaż topos dziecka-starca istniał już w antyku i wyłonił się z rozwijania ideału człowieka łączącego zalety wieku młodzieńczego i sędziwego28, to w tym momencie warto odwołać się do Marii Antoniego Malczewskiego, pierwszej polskiej powieści poetyckiej z 1824 roku. Punktem kulminacyjnym staje się w niej śmierć tytułowej bohaterki. O jej morderstwie informuje zaś pacholę o „zwiędłej twarzy dziecka”. Uosabia właśnie topos puer senex29– przeraźliwego, tajemniczego jestestwa zamkniętego w ludzkiej postaci, zwiastującego śmierć i nieszczęście. Sama powieść, pomimo tła fabularnego opartego na wydarzeniach autentycznych, związanych ze zbrodnią dokonaną na pierwszej żonie Szczęsnego Potockiego – Gertrudzie Komorowskiej, tworzy nastrój nihilistyczny. Powtarzają się niczym refren słowa o nieustępliwości śmierci i nieuniknionym rozpadzie tego, co dobre i piękne:

Ah! na tym świecie, Śmierć wszystko zmiecie,
Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie.30

Mamy tu do czynienia z kategorią czasu „przedstawionego jako sfera zniszczenia i niespełnienia”31. Dominantą kompozycyjną jest motyw śmierci, ujawniający się pod postacią masek („Skąd w różnofarbnych strojach, huczne czyniąc wrzaski / Niespodzianym orszakiem zbliżały się maski”). Wyczuwamy więc nieustannie w powieści rosnący poziom grozy. Warto zauważyć, że w Marii nie możemy zaobserwować krajobrazów rozświetlonych, słonecznych, pełnych jasności; zachód słońca przypomina natomiast „śmierć dnia”. Już sam początek utworu nakreśla obraz całości. Puste stepy, przez które pędzi Kozak, stają się coraz bardziej tajemnicze, mroczne – z czasem sposób prowadzenia narracji implikuje niemal infernalny koloryt powieści.

Tak samo dzieje się w przypadku Sezonu. Romuald Cudak pisze:

Świat poety jest odbarwiony, kolorowo przeźroczysty. Miejsce barw zastępują natomiast elementy, które są związane ze światłem: jasność i ciemność oraz ich ekwiwalenty: noc i dzień (poranek), księżyc i wschodzące słońce, zimno i ciepło.32

Sterowanie natężeniem mroku wpływa na depresyjny wydźwięk wiersza. Stopniowanie „Jest ciemno / jest ciemno jak najciemniej” w połączeniu z brakiem ciągu przyczynowo-skutkowego w dziele kreuje świat, który „w swej istocie nieoczywisty”33. Dlatego potrzebne jest swego rodzaju dookreślenie – właśnie poprzez symbolikę, która odsłania nam pewne aprioryczne komunikaty. Dzięki nim jesteśmy w stanie rozwikłać kod językowy, który skonstruował Wojaczek. Bezbarwność jest implikowana przez umysł artysty – tego rodzaju chwyt artystyczny pomaga nam odtworzyć egzystencjalny nihilizm dzieła.

Aby rozumieć lirykę Wojaczka w kontekście nihilistycznej imaginacji, warto utożsamić ją z „ewentualnością czystej symulacji lub gry”34. Mówimy wówczas o doświadczaniu tak zwanej postrzeczywistości według Edwarda Balcerzana „oznaczającą przetworzoną postać bytu, która pozostaje po rzeczywistości, zachowując śladowo jej cechy”35. Dlatego właśnie depresyjny sen rozbudza w jednostce śniącej inne formy istnienia. Tak jak rojenie stanowi pewnego rodzaju enigmę, tak samo wiersz tworzy swoistą „niedefiniowalność”. Redundancja znaczeniowa owocuje mnogością interpretacyjną. Nie wszystkie elementy wiersza jesteśmy w stanie trafnie jednoznacznie zinterpretować. Wojaczek śni się bowiem „swoim jedzącym go wierszom”36.

Michaił Fostowicz-Zahorski stwierdził w kontekście rozumienia percepcji rzeczywistości, że „[…] złudzenie, jakiemu ulegamy, nie dotyczy jednak właściwości elementów świata, lecz ich tożsamości”37. Jeżeli owa zgodność zostaje zachwiana w świecie przedstawionym, tracimy przekonanie o prawdziwości poetyckich bytów. Wpadamy bowiem w zasadzkę fantasmagorii, a może nawet swego rodzaju solipsyzmu. Pewne odrealnienie może stać się wówczas źródłem natchnienia, które pomaga artyście zrozumieć samego siebie. Nie możemy być pewni, czy Wojaczek opowiada, poprzez swój wysublimowany w swojej prostocie język, wyłącznie o sobie. Jedno jest pewne – tworzy narrację budującą swego rodzaju „niedefiniowalność”. I to jest właśnie solipsystyczne. Kreuje wówczas literaturę pełną nihilistycznego rozwichrzenia, które stanowi odpowiedź na egzystencjalny ból i dzięki konkretnym zabiegom artystycznym potrafi nakreślić swego rodzaju „świat naddany”.

Przypisy:

1.M. Saganiak, Rozpacz i walka z nihilizmem. “Fantazja konania” Zygmunta Krasińskiego, [w:] Nihilizm. Studia o literaturze XIX i XX wieku, red. M. Sokołowski, J. Ławski, Białystok 2009, s.335.
2.Tamże, s. 339.
3.K. Chmielewska, Nihilizm nowoczesności, „Teksty Drugie” 2012, nr 3, s. 73.
4.E. Balcerzan, HUMANISTO, kim jesteś?, Kraków 2018, s. 113.
5.K. Chmielewska, Nihilizm…, dz. cyt., s. 73.
6.Nihilizm, [w:] Encyklopedia powszechna PWN, t. 21, Warszawa 2009, s. 156.
7.Nihilizm, [w:] Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, t. 7, Warszawa 1997, s. 173.
8.K. Chmielewska, Nihilizm…, dz. cyt., s. 73.
9.M. Saganiak, Rozpacz…, dz. cyt., s. 344.
10.W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 3, Warszawa 1990, s. 129.
11.M. Fostowicz-Zahorski, Świat bez prawdy, Zielona Góra 2003, s. 130.
12.J. Baudrillard, Precesja symulakrów, [w:] tegoż, Symulakry i symulacja, przeł. S. Królak, Warszawa 2005, s. 54.
13.Tamże, s. 12.
14.M. Oleksy, Śladami solipsyzmu: medytacja wokół pewnego zagadkowego fragmentu z rozprawy doktorskiej Schopenhauera, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Philosophica” 2004,nr 16, s. 109.
15.T. Komendant, Przywracanie symetrii. O poezji Rafała Wojaczka, [w:] Który jest. Rafał Wojaczek w oczach przyjaciół, krytyków i badaczy, pod red. R. Cudaka i M. Meleckiego, Katowice 2001, s. 104.
16.T. Kunz, Poza zasadą literackości albo poezja jako projekt egzystencjonalny, [w:] Wojaczek przeczytany. Szkice i eseje o twórczości Rafała Wojaczka, pod red. T. Kunza i A. Poprawy, Kraków 2016, s. 84.
17.M. Saganiak, Fantazja…, dz. cyt., s. 344.
18.Tamże, s. 337.
19.Cudak R., Inne bajki. W kręgu liryki Rafała Wojaczka, Katowice 2004, s. 82.
20.T. Komendant, Przywracanie symetrii…, dz. cyt., s. 104.
21.E. Cioran, Na szczytach rozpaczy, tłum. I. Kania, Kraków 1992, s. 61.
22.M. Fostowicz-Zachorski, Świat…, dz. cyt., s. 15.
23.S. Chwin, Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni, Gdańsk 2016, s. 189.
24.R. Kuleszkiewicz, Słownik symboli literackich, Białystok 2000, s. 105.
25.Tamże.
26.B. Kierc, Kim jest, [w:] Który jest. Rafał Wojaczek w oczach przyjaciół, krytyków i badaczy, pod red. R. Cudaka i M. Meleckiego, Katowice 2001, s. 121.
27.Zob. E. R. Curtius, Topika, „Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej” 1972, nr 63, s. 256.
28.M. Piegrzalska, Toposy “młodość” — “starość” w literaturze parenetycznej doby staropolskiej, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2005, nr 7, s. 129.
29.Tamże.
30.A. Malczewski, Maria. Powieść ukraińska, Kraków 1935, s. 23.
31.M. Saganiak, Fantazja…, dz. cyt., s. 337.
32.R. Cudak, Wojaczek metafizyczny?, [w:] Wojaczek — przeczytany. Szkice i eseje o twórczości Rafała Wojaczka, pod red. T. Kunza i A. Poprawy, Kraków 2016, s. 75.
33.Tamże.
34.M. Fostowicz-Zahorski, Świat…, dz. cyt., s. 128.
35.E. Balcerzan, HUMANISTO, kim jesteś?, Kraków 2018, s. 113.
36.B. Kierc, Kim jest…, dz. cyt., s. 121.
37.M. Fostowicz-Zahorski, Świat…, s. 208.

Bibliografia:

I. Literatura podmiotowa:

  • Wojaczek R., Wiersze i proza 1964-1971, Wrocław 2014.

II. Literatura przedmiotowa:

1. Druki zwarte:
  • Balcerzan E., HUMANISTO, kim jesteś?, Kraków 2018.
  • Chwin S., Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni, Gdańsk 2016.
  • Cioran E., Na szczytach rozpaczy, tłum. I. Kania, Kraków 1992.
  • Cudak R., Inne bajki. W kręgu liryki Rafała Wojaczka, Katowice 2004.
  • Fostowicz-Zahorski M., Świat bez prawdy, Zielona Góra 2003.
  • Kuleszkiewicz R., Słownik symboli literackich, Białystok 2000.
  • Malczewski A., Maria. Powieść ukraińska, Kraków 1935.
  • Nihilizm, [w:] Encyklopedia powszechna PWN, t. 21, Warszawa 2009.
  • Nihilizm, [w:] Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, t. 7, Warszawa 1997.
  • Tatarkiewicz W., Historia filozofii, t. 3, Warszawa 1990.
  • Werner M., Wokół nihilizmu. Gombrowicz i Witkacy, Warszawa 2009.
2. Druki ciągłe:
  • Baudrillard J., Precesja symulakrów, [w:] tegoż, Symulakry i symulacja, przeł. S. Królak, Warszawa 2005.
  • Chmielewska K., Nihilizm nowoczesności, „Teksty Drugie” 2012, nr 3.
  • Cudak R., Wojaczek metafizyczny?, [w:] Wojaczek — przeczytany. Szkice i eseje o twórczości Rafała Wojaczka, pod red. T. Kunza i A. Poprawy, Kraków 2016.
  • Kierc B., Kim jest, [w:] Który jest. Rafał Wojaczek w oczach przyjaciół, krytyków i badaczy, pod red.
  • R. Cudaka i M. Meleckiego, Katowice 2001.
  • Komendant T., Przywracanie symetrii. O poezji Rafała Wojaczka, [w:] Który jest. Rafał Wojaczek w oczach przyjaciół, krytyków i badaczy, pod red. R. Cudaka i M. Meleckiego, Katowice 2001.
  • Kunz T., Poza zasadą literackości albo poezja jako projekt egzystencjonalny, [w:] Wojaczek przeczytany. Szkice i eseje o twórczości Rafała Wojaczka, pod red. T. Kunza i A. Poprawy, Kraków 2016.
  • Oleksy M., Śladami solipsyzmu: medytacja wokół pewnego zagadkowego fragmentu z rozprawy doktorskiej Schopenhauera, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Philosophica” 2004,nr 16.
  • Piegrzalska M., Toposy “młodość” — “starość” w literaturze parenetycznej doby staropolskiej, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2005, nr 7.
  • Saganiak M., Rozpacz i walka z nihilizmem. “Fantazja konania” Zygmunta Krasińskiego, [w:] Nihilizm.
  • Studia o literaturze XIX i XX wieku, red. M. Sokołowski, J. Ławski, Białystok 2009.